Przez Chicago po raz kolejny w czasie długiego weekendu 4-go Lipca przetoczyła się fala przemocy. Zaczęło się od masowej strzelaniny w Chicago Lawn, gdzie rannych zostało czterech mężczyzn, a zakończyło inną masową strzelaniną w Englewood, gdzie obrażenia odniosło pięć kolejnych osób. W trakcie weekendu też nie było bezpiecznie.
W międzyczasie od kul zginęły 15-letnia dziewczynka i jej matka, 5-letnia dziewczynka została raniona kulą, a 85-letni mężczyzna został postrzelony podczas napadu. Wśród rannych byli również chłopcy w wieku 14 i 15 lat.
Ogólna liczba osób rannych w czasie długiego świątecznego weekendu to co najmniej 73 osoby, z których 11 zmarło. To wyższy wynik od ubiegłorocznego, zwłaszcza, że tegoroczne obchody 4-go Lipca trwały jeden dzień dłużej.
Policyjne statystyki po długim weekendzie opisują również geografię zbrodni. Prawie połowa zdarzeń z użyciem broni miała miejsce w Deering i Englewood na South Side i Chicago Lawn na South-West Side.