Na początku tego tygodnia, w Fort Worth, w Teksasie, doszło do strasznej zbrodni. Zginęła kobieta i jej 17-letni syn, który obchodził tego dnia urodziny. Sprawca zastrzelił ich, a następnie skierował lufę pistoletu na siebie, aby oddać kolejny strzał – popełnił samobójstwo.
Okazuje się, że kobieta, która zginęła, była powiązana ze sprawcą. Od dwóch lat pozostawała w separacji ze sprawcą podwójnego zabójstwa. Nie wiadomo, jakie były motywy, jednak śledczy przypuszczają, że mogło to mieć związek z morderstwem i samobójstwem.
Tego dnia zginął także 17-letni syn kobiety, który obchodził urodziny. Według informacji, dostarczonych przez organy ścigania, nastolatek nie był biologicznym synem zabójcy.
Sąsiedzi – pośredni świadkowie wydarzenia – mówili także od dwójce innych dzieci, które opuściły dom w stanie szoku, zaraz po tym jak usłyszano strzały. To także były dzieci kobiety – one jednak ocalały z masakry.
Red. JŁ