Szeryf jednego z teksańskich powiatów jest sceptyczny, co do efektywności stanowego prawa imigracyjnego w ramach ustawy Senate Bill 4. Jego zdaniem egzekwowanie nowych przepisów będzie „niemożliwe”.
We wszystkich większych miastach na południowym pograniczu Stanów Zjednoczonych sytuacja wygląda podobnie – tysiące migrantów siedzących obok siebie w rzędach i garstka strażników granicznych, którzy muszą nad tym tłumem zapanować.
Tylko w miniony wtorek granicę USA przekroczyło ponad 10,5 tys. nielegalnych imigrantów. Aż 4 tys. z całej tej liczby przedarło się do Stanów w sektorze Del Rio w Teksasie. Del Rio obejmuje 245-milowy odcinek rzeki Rio Grande, stanowiącej naturalną granicę stanu z Meksykiem.
Kryzys migracyjny na południu USA trwa już od lat, a sytuacja z biegiem czasu wcale się nie poprawia. Nastawienie rządu federalnego jest w dużej mierze bierne wobec masowego napływu ludności z Ameryki Łacińskiej. Przeciwdziałać nielegalnej migracji starają się republikańscy gubernatorzy, którzy próbują radzić sobie z kryzysem na poziomie władz stanowych.
W zeszłym tygodniu gubernator Teksasu Greg Abbott podpisał ustawę Senate Bill 4, która daje stanowym organom ścigania część uprawnień służb migracyjnych. Funkcjonariusze Departamentu Bezpieczeństwa Publicznego Teksasu, policji stanowej a nawet zastępcy szeryfa będą mogli od marca 2024 roku będą mogli oskarżać i aresztować migrantów za nielegalne przekroczenie granicy.
„Celem Senate Bill 4 jest powstrzymanie fali nielegalnych wtargnięć do Teksasu” – powiedział Abbott podczas ceremonii podpisania ustawy na pograniczu USA-Meksyk w Brownsville. „Senat Bill 4 jest teraz prawem w stanie Teksas”.
Wydaje się, że nadanie stróżom prawa dodatkowych uprawnień powinno zwiększyć ilość personelu, która będzie zajmować się – obok standardowych obowiązków – także przeciwdziałaniem nielegalnej migracji. Zdaniem Toma Schmerbera – szeryfa Maverick County, który obejmuje Eagle Pass – nowe prawo będzie „niemożliwe do egzekwowania”. Powód jest prosty – szeryf nie ma tylu ludzi, aby zajmować się jednocześnie utrzymywaniem porządku oraz wspomaganiem Straży Granicznej i CBP.
„To odbiera nam personel do zapewniania bezpieczeństwa, które powinniśmy zapewniać tutaj w powiecie” – powiedział Schmerber. „Nie chcemy tego robić. To niemożliwe”.
Red. JŁ