Jak informują urzędnicy – nie pozostało już żywych śladów po ponad 15-tysięcznym obozie uchodźców w Del Rio. W piątek usunięto stamtąd ostatnich koczujących Haitańczyków. Opanowanie masywnej fali nielegalnych imigrantów zajęło zaledwie kilka dni.
W zeszłą sobotę media donosiły o dramatycznej sytuacji w małym, przygranicznym miasteczku Del Rio, gdzie zgromadziło się kilkanaście tysięcy osób, aby dostać się do Stanów Zjednoczonych. W przytłaczającej większości byli to obywatele Haiti. Dzisiaj po obozowisku zostały już tylko prowizoryczne szałasy i trochę pozostawionych śmieci.
Na konferencji prasowej burmistrz Del Rio Buno Lozano nazwał to „fenomenalną wiadomością”. Wielu z przechwyconych imigrantów grozi wydalenie z powrotem do kraju, gdyż nie są objęci ochroną, którą administracja Bidena objęła ostatnio ok. 100 000 obywateli Haiti.
Na przestrzeni tygodnia doszło w tle tego kryzysu do wielu nieprzyjemnych wydarzeń. W tym skandal, w którym konni pogranicznicy mieli rzekomo zaganiać migrantów „batami”. W piątek prezydent Joe Biden powiedział, że sposób, w jaki agenci używali swoich koni, był „straszny”. W czwartek swoją rezygnację ogłosił także wysłannik Bidena na Haiti – potępiając politykę obecnej administracji.
Urzędnicy Homeland Security oświadczyli, że od niedzieli odesłanych do kraju zostało ok. 2000 Haitańczyków – 17-stoma lotami – a kolejne tysiące najprawdopodobniej będą wydalone w nadchodzących dniach.
Red. JŁ