Teksas pozywa federalne przepisy, które pozwalają utrzymywać w tajemnicy dane kobiety, wyjeżdżających do klinik aborcyjnych w innych stanach. Dzięki tym przepisom mieszkanki Teksasu mogą uniknąć surowych regulacji aborcyjnych, obowiązujących w stanie.
Pozew został wniesiony w środę przez republikańskiego prokuratora generalnego Teksasu, Kena Paxtona. Twierdzi on, że przepisy federalne mają na celu „osłabienie” możliwości egzekwowania prawa stanowego w zakresie nielegalnego dokonywania aborcji.
Federalne regulacje, które weszły w życie w kwietniu, zabraniają lokalnym i stanowym urzędnikom gromadzenie danych medycznych, dotyczących aborcji od dostawców tego typu zabiegów lub ubezpieczycieli zdrowotnych w stanach, gdzie aborcja jest legalna. Przepisy mają chronić przed odpowiedzialnością karną kobiety, które na stałe mieszkają w stanach, gdzie aborcja została zdelegalizowana po obaleniu precedensu Roe vs. Wade.
W pozwie Paxton wymienia nazwę Departamentowi Zdrowia i Usług Społecznych USA. Departament na razie nie komentuje sprawy.
Teksas, podobnie jak inne stany, gdzie obowiązuje zakaz dokonywania aborcji, nie ściga kobiet usuwających ciążę, ale pozwala na egzekwowanie nielegalności zabiegu poprzez prywatne pozwy cywilne oraz przepisy karne. Za pomocnictwo w dokonywaniu aborcji można trafić w Teksasie do więzienia nawet na dożywocie.
Red. JŁ