„Ona łapie powietrze, a oni nagrywają ją, gdy umiera” – mówił w rozmowie z dziennikarzami rozgoryczony szeryf Bexar County w Teksasie. W miniony weekend w opuszczonym budynku na terenie powiatu odbyła się nielegalna impreza typu rave, w czasie której doszło do strzelaniny. W jej wyniku zmarła młoda kobieta, a mężczyzna został ciężko ranny.
Do zdarzenia doszło w sobotę, 9 marca, ok. godz. 4:00 a.m. w południowo-zachodnim San Antonio. W czasie konferencji prasowej szeryf powiatu Bexar Javier Salazar poinformował, że impreza została zorganizowana w dawnej sali Zakonu Rycerzy Kolumba.
„To nawet nie powinna być zajmowana [nieruchomość]” – stwierdził szeryfa. Dodał, że wodę i prąd podłączono do budynku nielegalnie.
Nie jest jasne, co doprowadziło do strzelaniny. Według Salazara było to „nieporozumienie pomiędzy dwiema grupami”. Ranne zostały dwie osoby – 21-letnia kobieta i 29-letni mężczyzna. 21-latka zmarła na miejscu w agonii, w atmosferze podkreślonej przez szeryfa znieczulicy osób postronnych.
Świadkowie powiedzieli zastępcom, że kiedy kobieta umierała, „oni siedzieli tam i nagrywali” telefonami.
„To tak zimnokrwiste i przerażające, jak tylko możliwe” – stwierdził Salazar. „Ona łapie powietrze, a oni nagrywają ją, gdy umiera” – dodał.
Kiedy policjanci zjawili się na miejscu, zostało tam już tylko 20 świadków. Szeryf zaapelował o stawianie się na policji i udzielanie informacji oraz przekazywanie nagrań. „Wiem, że istnieje nagranie wideo” – podkreślił szeryf Bexar County. Na tę chwilę śledczy nie wiedzą, ilu było strzelców. Utrzymując, że mogło być ich kilku.
Zatrzymany został jeden mężczyzna, który wrócił na miejsce zdarzenia po swój telefon. Policjanci zabezpieczyli jego spodnie jako materiał dowodowy, bo wydawało im się, że jest na nich krew.
Śledztwo jest w toku.
Red. JŁ