Niesamowity zbieg okoliczności. W tym roku jedną ze szkół w Massachusetts ukończyła klasa, składająca się z 15 par bliźniąt! Były też rodzinki – trojaczki. Ta niezwykła sytuacja przełamuje prawa statystyki, jeśli wziąć pod uwagę, że na roku było tylko kilkaset uczniów.
W Westford Academy w Massachusetts doszło do kompletnej anomalii statystycznej. W czasie ceremonii ukończenia szkoły wywołano 33 osoby z tej samej klasy – a nazwisk wywołano już tylko 16! To dlatego, że jedna z klas składała się prawie wyłącznie z bliźniąt oraz jednego „zestawu” trojaczków.
Studium przypadku nietypowej klasy wskazuje jednak, że przebywanie ze swoim bliźniaczym rodzeństwem, ale także z innymi bliźniakami, bardzo dobrze wpływa na nich wszystkich. „Spędzają razem czas. Razem uprawiają sport. Robią razem zajęcia. I wszyscy razem kończą szkołę” – powiedział dziekan Westford Academy, Daniel Twomey.
Pomimo wrodzonej zażyłości, rodzeństwom nie brak wobec siebie złośliwości. „Ona [jego siostra bliźniaczka] łazi za mną wszędzie. Nie mogę się jej pozbyć” – powiedział Graham Stair z jednej pary bliźniąt, kończących Westford Academy.
Są jeszcze trojaczki. Choć liczbowo nie pasują do reszty, bardzo dobrze czuli się w klasie. „Bycie jedynymi trojaczkami wśród tych wszystkich bliźniaków jest fajne. Siła w liczbach” – powiedział jeden z nich, Ben Jone.
Żeby zobrazować, jak rzadka to sytuacja, musimy zasięgnąć liczb. Dla przykładu – w ubiegłym roku w USA urodziło się 114 000 na 3,66 miliona wszystkich urodzeń. To nieco ponad 3 proc. wszystkich urodzeń. Trojaczki są jeszcze rzadsze – stanowią zaledwie 0,07 proc. ogółu urodzeń.
Red. JŁ
Źródło: WFAA