W Polsce przebywa ok. 1,5 mln uchodźców z Ukrainy, a do tej pory nie otrzymaliśmy z Unii Europejskiej pieniędzy na pomoc dla nich – powiedział w czwartek wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker.
„Szacujemy, że ok. 1,5 mln uchodźców jest obecnie w Polsce” – poinformował w Polsat News Paweł Szefernaker, wiceszef MSWiA i pełnomocnik rządu ds. uchodźców wojennych z Ukrainy. Podkreślił, że już 755 tys. uciekinierów złożyło wnioski do rejestru PESEL. 96 proc. z nich to kobiety z dziećmi.
Wskazał, że codziennie granicę ukraińsko-polską przekracza od 20 do 30 tys. uchodźców. „W każdej chwili może być taka sytuacja, że będziemy zmuszeni przyjąć kolejne fale uchodźców” – wskazał. Zapewnił, że rząd ma przygotowane scenariusze na taką ewentualność.
„Mamy znacząca rezerwę miejsc przygotowanych w pierwszej fali” – oznajmił. Wyjaśnił, że są one przede wszystkim w mniejszych miejscowościach. „Przygotowujemy również miejsca z zakwaterowaniem zbiorowym” – dodał.
Szefernaker podkreślił, że do tej pory Polska nie otrzymała żadnych środków z Unii Europejskiej na finansowanie pomocy dla uchodźców. „W tej chwili wydajemy środki polskie i stawiany konkretne zapotrzebowania przed Unią Europejską” – powiedział.
Przypomniał, że minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Kamiński wspólnie ze swoją niemiecką odpowiedniczką wystosowali list do Komisji Europejskiej, w którym napisali, że w ciągu najbliższego pół roku UE powinna przeznaczyć 1 tys. euro na każdego uchodźcę.
„Chcemy, żeby były dodatkowe środki na uchodźców. Jak był kryzys migracyjny w Europie w latach 2015–2016, Turcja otrzymała 6 mld euro. (…) Cała Europa powinna się solidarnie złożyć. My nie chcemy tych pieniędzy dla siebie, my je chcemy dla tych, którym pomagamy” – tłumaczył.
Wiceszef MSWiA wyraził nadzieję, że inne państwa, podobnie jak Wielka Brytania, przygotują konkretną ofertę pomocy uciekinierom wojennym. (PAP)
Jabłoński: od początku wojny na Ukrainie Polska nie dostała od KE ani eurocenta dodatkowego wsparcia
Od samego początku wojny na Ukrainie Polska nie dostała od Komisji Europejskiej ani jednego eurocenta dodatkowego wsparcia; słyszymy, że mogą być pieniądze uruchamiane, ale mowa wyłącznie o pieniądzach już wcześniej zaplanowanych – powiedział wiceszef MSZ Paweł Jabłoński.
Jak przypomniał Jabłoński w czwartek w TVP Info „od 43 dni trwa wojna, są popełniane zbrodnie wojenne, ponad 4 mln ludzi uciekło z Ukrainy do krajów UE, z czego ponad 2,5 mln uciekło do Polski”. „Jeśli mamy do czynienia z taką sytuacją, to naprawdę nie rozumiem, na co ktoś tu chce czekać” – dodał.
„Chcę bardzo jasno to podkreślić, od samego początku wojny Polska nie dostała od Komisji Europejskiej ani jednego eurocenta dodatkowego wsparcia. Słyszymy cały czas o tym, że mogą być jakieś pieniądze uruchamiane, ale to jest mowa wyłącznie o pieniądzach, które są pieniędzmi już wcześniej zaplanowanymi, to jest po prostu przerzucanie z jednego koszyka do drugiego” – powiedział Jabłoński. Zaznaczył, że „nie ma jakiegokolwiek w tej chwili niestety podejścia bardziej ambitnego w tym zakresie, a to jest tak naprawdę test na europejską solidarność”.
W ocenie wiceministra, „mamy dziś do czynienia z sytuacją, gdy europejskie wartości są bronione przez Ukrainę, na Ukrainie (…) i broni ich każde państwo, które Ukrainie pomaga, które przyjmuje uchodźców”. „Musimy podjąć decyzję, jako UE, czy naprawdę będziemy bronić europejskich wartości, czy będziemy kontynuować politykę wewnętrznych podziałów; politykę, która de facto wzmacnia Putina”.
„Jeśli KE nie wie, skąd wziąć dodatkowe pieniądze, my mówimy, gdzie jest źródło. Tym źródłem jest konfiskata rezerw, konfiskata majątku rosyjskich oligarchów” – powiedział Jabłoński.
W środę unijny komisarz ds. budżetu Johannes Hahn przekonywał w PE, że „jest jeszcze za wcześnie” na przeznaczanie konkretnego unijnego wsparcia finansowego dla krajów UE przyjmujących uchodźców. Dodawał, że nie sądzi jednak, aby w ramach budżetu UE można było stworzyć taki instrument, który byłby wystarczającą odpowiedzią na obecny kryzys związany w wojną.
„Na wielkie kryzysy, pandemię i teraz wojnę, nie da się zareagować obecnymi czy nawet przyszłymi instrumentami w ramach budżetu unijnego” – mówił Hahn. Zapewniał, że jest otwarty na dyskusje o nowym mechanizmie. (PAP)
autor: Marcin Jabłoński
mja/ mrr/