Student z Uniwersytetu Florydy Centralnej (UCF) stanął na czele Reconnect Movement – zyskującej popularność inicjatywy „cyfrowego odwyku”, który ma na celu rezygnację z telefonów z dostępem do Internetu. Zamiast „scrollować” studenci grają w gry planszowe i znów ze sobą rozmawiają – twarzą w twarz.
Student USC Seán Killingsworth od dzieciństwa miał odczuwać frustrację związaną z popularnością smartfonów. Swój bunt przeciwko wszędobylskiej „cyfrozie” rozpoczął już na etapie liceum, kiedy własnego smartfona wymienił na prosty telefon z klapką.
Będąc już na uczelni zaczął z kolei organizować „analogowe” spotkania z innymi studentami – bez smartfonów i innych urządzeń multimedialnych, które mogłyby odwracać ich uwagę od realnych kontaktów z rówieśnikami. Początkowo niezręczne rozmowy twarzą w twarz bardzo szybko przerodziły się w żywe dyskusje.
Tak powstał Reconnect Movement. Celem ruchu jest stworzenie zaangażowanej przestrzeni społecznej, pozbawionej wszelkich „rozpraszaczy”. Spotkania obejmują słuchanie muzyki, spacery, malowanie, debaty, jogę, gry planszowe i zwykłe rozmowy.
Wielu uczestników nie porzuca całkowicie smartfona, jednak maksymalnie ogranicza jego użycie, np. poprzez używanie telefonu z klapką podczas wieczornych wyjść.
Problemem są nie tyle smartfony, co stały dostęp do Internetu. Według badania Pew Research z 2024 roku 48 proc. nastolatków uważa, że media społecznościowe mają zły wpływ na ludzi w ich wieku. Aplikacje mobilne są dziś wyposażone w zaawansowane algorytmy, które zapewniają niekończący się strumień informacji – w większości bezużytecznych, ale zachęcających. U nastolatków media społecznościowe wzmacniają naturalną skłonność do porównań społecznych i uczucie wykluczenia. Ekspertka Kaitlyn Regehr podkreśla, że media społecznościowe nie wywołują, lecz pogłębiają typowe trudności okresu dorastania.
Killingsworth zauważa z kolei, że smartfony odbierają młodzieży możliwość bycia niedojrzałym – każdy ich błąd jest dziś rejestrowany w sieci, a Internet „nie zapomina”.
Red. JŁ