Podczas imprezy w prowizorycznym klubie w Houston w Teksasie doszło do strzelaniny, w której zginęło dwóch nastolatków. Ofiary miały po 16 lat. Troje innych uczestników wydarzenia, zorganizowanego w opuszczonym budynku, zostało rannych. Wśród poszkodowanych jest 13-letnie dziecko, które trafiło do szpitala w stanie krytycznym.
Do zdarzenia doszło w sobotni wieczór, 14 grudnia, w opuszczonym budynku na terenie Houston w Teksasie. Zorganizowano tam prowizoryczny klub, w którym odbyła się impreza na kilkadziesiąt osób. Zdaniem szefa lokalnej policji, Luisa Menendez-Sierra – wydarzenie zostało zorganizowane oddolnie za pośrednictwem mediów społecznościowych. W zabawie uczestniczyły głównie osoby nieletnie.
W pewnym momencie niezidentyfikowany sprawca (lub grupa sprawców) otworzył ogień do tłumu. Śmiertelnie ranne zostały dwie osoby – 16-letni chłopak, który zmarł na miejscu, oraz dziewczyna w tym samym wieku, która zmarła w szpitalu krótko po zdarzeniu. Kule trafiły także trzech innych uczestników imprezy, w tym 13-letniego chłopca. Nastolatek trafił do szpitala w stanie krytycznym.
Policjanci z Houston i zastępcy szeryfa powiatu Harris są w trakcie poszukiwania sprawcy lub sprawców strzelaniny. Na ten moment niewiele wiadomo w tej kwestii.
Szeryf powiatu Harris, w obrębie którego leży miasto Houston, Ed Gonzalez, przestrzegł młode osoby przed braniem udziału w imprezach typu „pop-up party”, czyli jednorazowych lub tymczasowych wydarzeń, organizowanych najczęściej w pustostanach nienależących do organizatorów. Zdaniem stróża prawa zabawa może bardzo szybko przerodzić się w niebezpieczną sytuację, która może skończyć się tragicznie.
Red. JŁ