Obrona cywilna Strefy Gazy poinformowała w czwartek, że w izraelskich atakach od czasu ich wznowienia we wtorek zginęły 504 osoby, w tym ponad 190 dzieci. Bilans ofiar czwartkowych ataków wzrósł do 85 zabitych i 133 rannych – dodało ministerstwo zdrowia tego terytorium.
Resort zdrowia podał wcześniej, że w atakach w nocy z środy na czwartek zginęło co najmniej 70 osób.
Od wtorku 196 osób uznaje się za zaginione, najprawdopodobniej ich ciała są pogrzebane w gruzowiskach – dodał rzecznik obrony cywilnej Mahmud Basal w rozmowie z agencją AFP.
Dane ministerstwa zdrowia są powszechnie uznawane za wiarygodne, chociaż kontrolowana przez Hamas instytucja nie rozróżnia ofiar cywilnych od zabitych bojowników. Resort informował wcześniej, że tylko we wtorek w izraelskich nalotach zginęły 404 osoby, w tym 263 kobiet i dzieci.
Izrael podkreśla, że celem nowej ofensywy są bojownicy i infrastruktura Hamasu. Media, wojsko izraelskie i sam Hamas informowały o zabiciu kilku wyższych dowódców tej organizacji, w tym szefa cywilnego rządu Strefy Gazy.
Izrael rozpoczął nową ofensywę, zaznaczając, że jest to reakcja na odrzucanie przez Hamas kolejnych propozycji przedłużenia zawartego w styczniu rozejmu. Negocjacje w tej sprawie utknęły w impasie.
Izraelski rząd naciskał na Hamas, by zgodził się na przedłużenie wstępnej fazy zawieszenia broni w zamian za uwolnienie kolejnych zakładników i obietnicę wynegocjowania trwałego rozejmu w przyszłości. Hamas chce, by zwolnienie porwanych wiązało się z gwarancją zakończenia wojny, jak przewidywał pierwotny harmonogram porozumienia. Blisko trzy tygodnie temu Izrael odciął dostawy pomocy humanitarnej, by wzmocnić presję.
Wojna w Strefie Gazy wybuchła po ataku Hamasu na południowy Izrael 7 października 2023 r. Zabito w nim około 1200 osób, a 251 porwano. W izraelskiej operacji odwetowej zginęło ponad 49,5 tys. mieszkańców Strefy Gazy. Palestyńskie terytorium jest zrujnowane, panuje w nim kryzys humanitarny, a większość z 2,1 mln mieszkańców stała się wewnętrznymi uchodźcami.
Jerzy Adamiak (PAP)