Profesor Jan Zielonka, wykładający politykę i stosunki międzynarodowe na uniwersytecie Ca’ Foscari w Wenecji, powiedział PAP, że oczekuje, iż prezydent Andrzej Duda powie prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi podczas wizyty w Białym Domu to, co mówi o wojnie na Ukrainie w Polsce.

Politolog pytany o to, co prezydent RP powinien powiedzieć Trumpowi o Ukrainie, odparł: „Oczekiwałbym, że prezydent powie to, co mówi w Polsce i nie będzie udawał Greka”.

Odnosząc się do niedawnych wypowiedzi Trumpa, który nazwał prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego „dyktatorem bez wyborów” oraz słów Elona Muska, który zaatakował ukraińskiego przywódcę, profesor Zielonka stwierdził: „Oni chcą się przeciwstawić wszystkiemu, co myśmy nazwali polityczną poprawnością i manifestują to w taki właśnie sposób”.

„Chcą nas sprowokować. Doszli do wniosku, że wszystko jest możliwe, że nie ma symboli dla nich nietykalnych. Te wszystkie wypowiedzi, gesty, to wszystko zakrawa nie na arogancję, ale na głupotę” – ocenił profesor polityki i stosunków międzynarodowych z weneckiego uniwersytetu. Tak skomentował także to, że w piątek podczas konferencji środowisk narodowo- konserwatywnych w Waszyngtonie były doradca Trumpa Steve Bannon wykonał gest przypominający nazistowski salut.

„Ja rozumiem, jakie są przyczyny takich wypowiedzi, ale trzeba mieć minimum wiedzy historycznej i zdrowego rozsądku, żeby wiedzieć, co jest protestem, a co po prostu jest żałosnym gestem” – podkreślił.

Jan Zielonka wyraził opinię, że słowa Donalda Trumpa ostro krytykującego Zełenskiego i zarzucającego mu, że namówił USA na udział w „wojnie, której nie można było wygrać”, to przejaw jego strategii w myśl zasady „cel uświęca środki”.

„Trump zdecydował wrzucić Ukrainę pod autobus i będzie mówił swoją specyficzną retoryką wszystko, żeby uzasadnić to, co robi” – stwierdził Jan Zielonka.

Z Rzymu Sylwia Wysocka (PAP)

sw/ zm/