Wyniki rosyjskich sportowców na igrzyskach w Pekinie oraz sankcje Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego i międzynarodowych federacji wobec rosyjskiego sportu, po wojskowej napaści na Ukrainę, stały się głównymi tematami posiedzenia zarządu Ministerstwa Sportu Federacji Rosyjskiej.
Spotkanie potraktowano bardzo poważnie stąd wzięli w nim udział wicepremier Rosji Dmitrij Czernyszenko, minister sportu Oleg Matycin i doradca prezydenta Federacji Rosyjskiej Igor Lewitin oraz inni liderzy rosyjskiego sportu.
„Nasz kraj zawsze wyznaje zasadę +sport jest poza polityką+, ale ciągle jesteśmy w nią wciągani, ponieważ wszyscy rozumieją jakie znaczenie ma sport w życiu Rosjan” – powiedział Czernyszenko.
Wicepremier zaznaczył, że Rosja podtrzymuje gotowość wobec zagranicznych partnerów do dalszej współpracy i przeprowadzenia na terenie kraju wszelkich międzynarodowych imprez. W obecnej sytuacji, po nałożeniu wielu sankcji, szczególna uwaga zostanie zwrócona na udział rosyjskich sportowców w międzynarodowych zawodach z udziałem zawodników m.in. z Brazylii, Indii, Chin, Republiki Południowej Afryki.
Doradca prezydenta zapowiedział, że sankcje międzynarodowej społeczności sportowej zostaną omówione na posiedzeniu komitetu wykonawczego Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego (ROK), które odbędzie się 3 marca.
Ważną kwestią pozostaje udział rosyjskich sportowców paraolimpijskich w igrzyskach rozpoczynających się 4 marca w Pekinie. „Międzynarodowy Komitet Paraolimpijski podejmie decyzję w środę, ale ryzyko zawieszenia naszych sportowców pozostaje” – przyznał Paweł Rożkow pełniący obowiązki szefa Rosyjskiego Komitetu Paraolimpijskiego.
Omówiono również występ w igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Rosjanie zdobyli 32 medale (6 złotych, 12 srebrnych i 14 brązowych), zajmując drugie miejsce w ogólnej liczbie medali, ustępując jedynie Norwegom (37 medali). W klasyfikacji medalowek reprezentanci Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego zajęli dziewiąte miejsce. Najwięcej trofeów dostarczyli narciarze i łyżwiarze figurowi – odpowiednio 11 i sześć.
Na szkolenie rosyjskich olimpijczyków wydano 11,5 mld rubli (blisko 38 mln złotych). Innym z poruszanych tematów były sankcje antydopingowe nałożone na Rosję, które obowiązują do końca br. Jeszcze przed igrzyskami w Pekinie szef Światowej Agencji Antydopingowej Witold Bańka przestrzegał, że Rosja nie powinna zakładać, że obostrzenia te zostaną automatycznie zniesione. Decydenci sportu rosyjskiego mają świadomość, że agresja militarna na Ukrainę pogorszyła tylko sprawę.(PAP)
mask/ co/