Selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Paulo Sousa przyznał, że jego podpieczni nie wiedzą jeszcze, kto wybiegnie na boisko w czwartkowym starciu z Węgrami w eliminacjach mistrzostw świata. „Zwykle przekazuję takie informacje w dniu meczu” – dodał.
Sousa żałuje, że nie będzie mógł skorzystać z Mateusza Klicha (we wtorek miał pozytywny wynik testu na koronawirusa), ale – jak zaznaczył – nie zamierza szukać wymówek.
„Niestety, nikt z nas nie jest bezpieczny. Ta pandemia jest ciężka do kontrolowania. Nawet wtedy, gdy wszystkie federacje są tak dobrze zorganizowane, działają szybko, a my – piłkarze, trenerzy, działacze – zachowujemy się profesjonalnie, dbamy o siebie. Mateusz to kluczowy zawodnik, dla mnie i dla drużyny narodowej, pod względem intensywności, gry z piłką i bez. Z jego możliwościami i decyzjami podejmowanymi na boisku. Bardzo ważny gracz, ale my nie szukamy wymówek, usprawiedliwień. Mamy inne rozwiązania. Jestem przekonany i wierzę, że te, które zastosujemy, pozwolą nam na dobry występ” – podkreślił Portugalczyk podczas konferencji prasowej w Budapeszcie, tuż przed treningiem kadry.
Selekcjoner biało-czerwonych już wcześniej zapowiadał, że w bramce postawi obecnie na Wojciecha Szczęsnego. Natomiast cały skład – jak teraz przyznał – ujawni w czwartek, wtedy też dowiedzą się o tym piłkarze.
„Oni jeszcze nie wiedzą, kto zagra. Zwykle przekazuję informacje w sprawie wyjściowego składu przed wyjazdem na stadion, czyli uczynię to jutro w godzinach popołudniowych” – zapowiedział Sousa.
Jak dodał, trzy treningi, jakie już przeprowadził z biało-czerwonymi (jeden w poniedziałek i dwa we wtorek), dały mu lepsze wyobrażenie o piłkarzach.
„Myślimy o tym, co może się jutro wydarzyć, również pod względem strategicznym. Powtarzam jeszcze raz, nie chcemy mieć wymówek, choć dla mojego kolegi Marco Rossiego (selekcjonera Węgrów – PAP) to będzie 25. mecz. A sześciu ostatnich nie przegrał. Ten proces sprawił, że mają do siebie zaufanie. Ale my też ufamy w swoje umiejętności. I wierzymy, że przy wprowadzaniu nowych rzeczy ta jakość pozwoli nam rywalizować na najwyższym poziomie” – podkreślił.
Zapytany przed debiutem o różnicę w pracy z klubami i z reprezentacją, odparł:
„To oczywiście inne wyzwanie. Główna różnica polega na procesie treningu. Nie mamy zbyt dużo czasu. W kadrze ostatni mecz polscy piłkarze zagrali kilka miesięcy temu, pod wodzą innego szkoleniowca. Ale pozytywne dla selekcjonera jest to, że tutaj nie musi prosić o kupno np. bramkostrzelnego napastnika. Jako trener kadry może go po prostu powołać. To jest dla mnie dobre” – przyznał z uśmiechem Sousa.
Team menedżer reprezentacji i rzecznik prasowy PZPN przy okazji konferencji prasowej przyznał, że otrzymał informację, iż kolejny wynik testu na COVID-19 w przypadku Klicha był tym razem negatywny. (PAP)
bia/ cegl/