Solidarna Polska sprzeciwia się zakazowi sprzedaży w UE samochodów spalinowych po 2035 roku i będzie robić wszystko, by te przepisy nie weszły w życie – mówili w poniedziałek Jacek Ozdoba i Sebastian Kaleta (PiS-SP).
Politycy Solidarnej Polski – wiceminister klimatu i środowiska Jacek Ozdoba i wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta zorganizowali w poniedziałek konferencję prasową w związku z decyzją Rady UE o zakazie sprzedaży samochodów spalinowych po 2035 roku.
Jacek Ozdoba ocenił, że decyzja wynika z „chorych ideologicznych celów”. Podkreślał, że do produkcji samochodów elektrycznych potrzebne są składniki, których eksporterem są Chiny.
„Europa podejmując decyzję w zakresie zakazu sprzedaży samochodów spalinowych od 2035 roku zdecydowała, że uzależni swoje rynki od jednego kierunku – chińskiego” – mówił Ozdoba.
„Z przerażeniem należy przyjąć ten fakt, że te rozwiązania popierają również polscy politycy – pan Donald Tusk, europosłowie PO. To oznacza, że ci ludzie chcą doprowadzić do kolejnego niebezpiecznego uzależnienia Europy w tym Polski od surowców związanych z produkcją samochodów elektrycznych, a to jest niedopuszczalne” – zaznaczył wiceminister klimatu i środowiska.
Podkreślił, że Solidarna Polska sprzeciwia się zakazowi sprzedaży samochodów spalinowych od roku 2035. „To rynek powinien weryfikować” – mówił. „Będziemy robić wszystko, aby tę decyzje odrzucić” – dodał Ozdoba.
Sebastian Kaleta zwrócił uwagę, że po wejściu tej decyzji w życie samochody elektryczne, które już dzisiaj są bardzo drogie, „będą jeszcze droższe, ponieważ Europa uzależni się od dostaw surowców, przede wszystkim z Chin, surowców potrzebnych do produkcji baterii w samochodach elektrycznych, chodzi konkretnie o lit”.
„Cały świat patrzy w osłupieniu na działania Unii Europejskiej” – komentował Kaleta. „Rozwój technologii jest zasadny, ale nie można tego dekretować na papierze, bo to jest komunizm” – dodał.
Jego zdaniem za tymi zmianami „stoją ludzie Donalda Tuska i polskiej lewicy”. „To oni razem, EPP i socjaliści w Parlamencie Europejskim te zmiany forsują” – przekonywał Kaleta.
Ocenił również, że „ten plan spowoduje też, że Europa nie będzie konkurencyjna”. Zmiany te, dodał, trafią też przede wszystkim w kraje uboższe, takie jak Polska.
Chodzi o przyjęte przez Radę UE przepisy, które określają m.in. następujące cele: redukcja emisji CO2 o 55 proc. dla nowych samochodów osobowych i o 50 proc. dla nowych samochodów dostawczych w latach 2030-2034 w porównaniu z poziomami z 2021 r.; 100 proc. redukcji emisji CO2 zarówno dla nowych samochodów osobowych, jak i dostawczych od 2035 roku. De facto oznaczają one zakaz rejestracji nowych samochodów z silnikiem spalinowym od 2035 roku. Wyjątkiem są paliwa syntetyczne, tzw. e-paliwa, wpisane pod naciskiem Niemiec, argumentujących, że stosowanie neutralnych dla klimatu e-paliw umożliwi dalsze korzystanie z silników spalinowych.
Wcześniej, w połowie lutego, kierunkową decyzję w sprawie redukcji emisji CO2 przez samochody po 2035 roku podjął Parlament Europejski. W głosowaniu „za” byli: Marek Belka, Włodzimierz Cimoszewicz, Leszek Miller, Bogusław Liberadzki (wybrani z list Koalicji Europejskiej, grupującej kandydatów PO, SLD i PSL, ale zasiadający we frakcji Sojusz Socjalistów i Demokratów), Robert Biedroń, Sylwia Spurek (wybrani z list Wiosny) i wybrany z list PiS Adam Bielan, który stwierdził, że się pomylił i skorygował głosowanie.
W poniedziałek w Radiu TOK FM szef klubu KO Borys Budka powiedział, że Platforma Obywatelska jest przeciwko zakazowi sprzedaży samochodów spalinowych po 2035 i jej europosłowie głosowali przeciwko temu. (PAP)
autor: Piotr Śmiłowicz
pś/ tgo/