Do fali protestów przetaczającej się przez Chicago odniósł się nadkomisarz Departamentu Policji Chicago. Larry Snelling w oświadczeniu wygłoszonym we środę wieczorem zapowiedział surowe egzekwowanie prawa i wsparcie policjantów, którzy znajdują się na „pierwszej linii frontu”.
Komentarz Snellinga odnosi się do zamieszek wywołanych przez grupy manifestujących swoje przekonania w czasie trwającej w Chicago Narodowej Konwencji Partii Demokratycznej. Protestujący – głównie pro-palestyńscy aktywiści starli się z policją pilnującą bezpieczeństwa delegatów i uczestników spotkania. Próbowali również zakłócić pracę konsulatu Izraela w Wietrznym Mieście. Dokonano wielu aresztowań.
Jak poinformował komendant chicagowskiej policji, zatrzymanych zostało około 60-ciu osób, w tym gronie znalazło się troje dziennikarzy relacjonujących protesty. Zdaniem Snellinga, jego funkcjonariusze stanęli na wysokości zadania podejmując działania deeskalujące przemoc. Nadkomisarz zapowiedział, że CPD zawsze będzie chronić prawa ludzi, którzy przyjeżdżają do Chicago, aby pokojowo protestować, ale wtorkowe wydarzenia określił raczej jako „zagrożenie dla miasta i niebezpieczeństwo dla obywateli”.