epa10679901 A view looking north on Third Avenue as smoke from wildfires burning in Canada continues to create unhealthy air quality conditions in New York, New York, USA, 08 June 2023. New York City continues to be under an air quality alert as result of the smoke, which is affecting large portions of the United States. EPA/JUSTIN LANE
Dostawca: PAP/EPA.
Gdyby Stany Zjednoczone miały wskaźniki umieralności podobne do innych krajów, tylko w roku 2021 można by uniknąć ponad miliona zgonów, w tym wielu zgonów młodych dorosłych oraz osób w wieku produkcyjnym – informuje pismo „PNAS Nexus”.
Stany Zjednoczone miały niższe niż inne kraje wskaźniki śmiertelności podczas II wojny światowej i w okresie powojennym. W latach 60. i 70. wskaźniki śmiertelności w USA były podobne do innych bogatych krajów, ale liczba zgonów zaczęła wzrastać z roku na rok w latach 80., do roku 2019 osiągając w USA roczną nadwyżkę 622 534 zgonów. Podczas pandemii liczba nadmiarowych zgonów wzrosła do 1 009 467 w 2020 r. i 1 090 103 w 2021 r. Od 1980 do 2021 r. przedwcześnie zmarło łącznie 13,1 miliona Amerykanów.
Nowe badanie dotyczące tego zagadnienia przeprowadzili naukowcy z Boston University School of Public Health (BUSPH). Porównując współczynniki zgonów zależnie od wieku w Stanach Zjednoczonych i 21 innych bogatych krajach w latach 1933-2021, autorzy stwierdzili, że obecne wskaźniki zgonów w USA są znacznie wyższe niż w innych bogatych krajach, a liczba zgonów w USA nigdy nie była większa.
Jak wskazują wyniki, w 2021 r. w Stanach Zjednoczonych można by uniknąć 1,1 miliona zgonów, gdyby USA miały wskaźniki śmiertelności podobne do innych bogatych krajów.
„Liczba 'brakujących Amerykanów’ w ostatnich latach jest w dzisiejszych czasach bezprecedensowa” – uznał kierujący badaniem dr Jacob Bor, profesor nadzwyczajny zdrowia globalnego i epidemiologii w BUSPH.
Prawie 50 proc. wszystkich „brakujących” Amerykanów w latach 2020 i 2021 zmarło przed 65. rokiem życia. Według dr. Bora, szczególnie wysoki jest poziom nadmiernej śmiertelności wśród dorosłych w wieku produkcyjnym. „Pomyśl o ludziach, których znasz, którzy zmarli przed osiągnięciem wieku 65 lat. Statystycznie połowa z nich nadal by żyła, gdyby Stany Zjednoczone miały wskaźniki śmiertelności podobne do innych (krajów rozwiniętych). Stany Zjednoczone przeżywają kryzys przedwczesnej śmierci, który jest wyjątkowy wśród bogatych krajów”.
Pandemia COVID-19 bardziej niż w innych krajach przyczyniła się do gwałtownego wzrostu śmiertelności w Stanach Zjednoczonych – jednak nowe odkrycia pokazują, że liczba nadmiernych zgonów w USA przyspiesza w ciągu ostatnich czterech dekad.
Autorzy przeanalizowali trendy dotyczące zgonów w USA w latach 1933-2021, w tym wpływ COVID-19, a następnie porównali te trendy ze wskaźnikami śmiertelności związanymi z wiekiem w Kanadzie, Japonii, Australii i 18 krajach europejskich.
Naukowcy podkreślają, że obserwowany kryzys śmiertelności jest zjawiskiem wielorasowym: nie jest specyficzny dla grup mniejszościowych. Czarnoskórzy i rdzenni Amerykanie są nadreprezentowani w tych pomiarach, ze wskaźnikami śmiertelności we wczesnej dorosłości (w wieku 15-44 lata), które były pięć i osiem razy wyższe niż w innych bogatych krajach. Zespół twierdzi również, że historia rasizmu strukturalnego w Stanach Zjednoczonych, w tym polityki takie jak niewolnictwo i redlining (dyskryminowanie osób z „gorszych” regionów), przyczyniły się do różnic rasowych i etnicznych w zamożności oraz w dostępie do edukacji, mieszkań i opieki zdrowotnej, które należą do głównych przyczyn gorszych wskaźników śmiertelności, zwłaszcza w młodym wieku.
To, że dwie trzecie „brakujących” Amerykanów to biali, wynika z większej populacji białych Amerykanów, tego, że są na ogół starsi oraz wskaźników śmiertelności znacznie wyższych niż w innych bogatych krajach.
„Życie w Stanach Zjednoczonych jest czynnikiem ryzyka przedwczesnej śmierci, która jest powszechna wśród wielu amerykańskich grup rasowych i etnicznych. Podczas gdy większość badań różnic zdrowotnych ocenia różnice między amerykańskimi grupami rasowymi/etnicznymi, takie podejście sprawia, że zły stan zdrowia białych jest niewidoczny i rażąco nie doszacowuje problemów zdrowotnych grup mniejszościowych – zaznaczył dr Bor. – Korzystając z międzynarodowego punktu odniesienia, pokazujemy, że Amerykanie wszystkich ras i grup etnicznych są niekorzystnie dotknięci polityką USA, która przypisuje niski priorytet zdrowiu publicznemu i ochronie socjalnej, szczególnie dla osób o niskich dochodach”.
Uwzględniając przyszłe lata życia utracone w wyniku przedwczesnej śmierci, zespół szacuje, że w 2021 r. nadmierna śmiertelność w USA przełożyła się na 26,4 mln lat życia utraconych w stosunku do wskaźników śmiertelności w innych krajach – wyliczono. Polityka USA nie rozwiązała głównych problemów zdrowia publicznego, takich jak epidemia przyjmowania opioidów, przemoc z użyciem broni, zanieczyszczenie środowiska, nierówności ekonomiczne, brak bezpieczeństwa żywnościowego i bezpieczeństwa w miejscu pracy. Pandemia COVID-19 zaostrzyła wiele z tych problemów, szczególnie wśród osób o niższych dochodach i z grup mniejszościowych. Teraz, gdy większość zasad bezpieczeństwa stworzonych podczas COVID-19 wygasła, grupy szczególnie wrażliwe straciły istotne wsparcie.
„Każdego roku marnujemy setki miliardów na zyski ubezpieczycieli zdrowotnych i formalności, podczas gdy dziesiątek milionów nie stać na opiekę medyczną, zdrową żywność ani przyzwoite miejsce do życia – powiedział starszy autor badania, dr Steffie Woolhandler ze School of Urban Public Health w Hunter College, City University of New York. – Amerykanie umierają w młodszym wieku niż ich odpowiednicy w innych krajach, ponieważ kiedy zyski korporacji kolidują ze zdrowiem, nasi politycy stają po stronie korporacji”.
W porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi w innych krajach podczas fali zachorowań związanych z wariantem Covid-19 znanym jako Omicron większy był odsetek zaszczepionych i surowsze przepisy dotyczące maseczek, co wiązało się z mniejszą liczbą przypadków COVID-19.
Dr Bor przyznaje, że nie jest optymistą co do tego, że wskaźniki śmiertelności odwrócą się w najbliższej przyszłości, nawet jeśli liczba zgonów związanych z COVID nadal spada od szczytu z 2021 r. Liczba nadmiarowych zgonów rosła bowiem już od wielu lat i nie wprowadzono żadnych istotnych zmian politycznych, które mogłyby zmienić ten trend.
„Chociaż COVID-19 zwrócił ponownie uwagę na zdrowie publiczne, reakcja wywołana pandemią podważyła zaufanie do rządu i poparcie dla ekspansywnej polityki mającej na celu poprawę zdrowia populacji – uznał dr Bor. – Może to być najbardziej szkodliwy długoterminowy wpływ pandemii, ponieważ ekspansja polityki publicznej w celu wspierania zdrowia jest dokładnie tym, dzięki czemu inne kraje osiągnęły wyższą oczekiwaną długość życia i lepsze wyniki zdrowotne”.