Dwóch nastolatków odniosło rany w wyniku strzelaniny, do której doszło w sobotę wieczorem na West Side. Jeden z nich nie przeżył.
Jak poinformował policja, nastolatkowie znajdowali się na werandzie przed dome przy 6700 South Loomis Street, kiedy podszedł do nich niezidentyfikowany mężczyzna, który chwilę później otworzył ogień. 17-latek został wielokrotnie postrzelony w brzuch i plecy, i w krytycznym stanie przewieziono go do szpitala, gdzie zmarł. Więcej szczęścia miał jego towarzych. 16-latek został trafiony w klatkę piersiową, ale jego rana nie okazała się groźna.
Na razie policja nie poinformowała o zatrzymaniach w tej sprawie.