W Los Angeles, przed wyrokiem skazującym Dereka Chauvina, ogłoszono alarm. W całym mieście obawiano się zamieszek, jeśli wyrok byłby na korzyść byłego policjanta. Wielu samorządowców z południowej Kalifornii pochwaliło wyrok, ogłoszony przez ławę przysięgłych, bo dzięki temu… ulice były spokojne.
Departament Policji Los Angeles – razem z innymi służbami porządkowymi – wziął udział w taktycznym alarmie, przed wydaniem werdyktu, który finalnie ogłosił Dereka Chauvina winnym zarzucanych mu czynów. Policja była gotowa do tłumienia ewentualnych zamieszek – szczególnie jeżeli wyrok byłby inny. Spodziewano się rozrób również w przypadku wyroku skazującego, gdyż przewidywano „huczne świętowanie”. Ulice miasta pozostały jednak spokojne.
Szczególnie dobrze przygotowanym miejscem było Beverly Hills. Po zabójstwie Georga Floyda w zeszłe wakacje, ta dzielnica najbardziej ucierpiała na skutek zamieszek. Wiele prywatnych biznesów zostało ograbionych lub zdewastowanych.
W całym mieście odwołano w tym dniu wszelkie szczepienia, ze względów bezpieczeństwa. Osoby, których termin przypadał na wtorek, będą miały pierwszeństwo szczepienia w kolejnych dniach.
Red. JŁ