Pia Skrzyszowska nie zdołała awansować do finału biegu na 100 m przez płotki podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu. „Płaczę, bo było mnie stać na finał” – powiedziała Polka.
Polska lekkoatletka i rekordzistka świata Nigeryjka Tobi Amusan miały ex aequo dziewiąty rezultat (12,55 s) w półfinałach, czyli pierwszy niedający awansu.
Awans uzyskiwały po dwie najlepsze biegaczki z trzech biegów oraz dwie z najlepszymi czasami. Skrzyszowska i Amusan biegły w pierwszej serii i zajęły ex aequo trzecie miejsce.
Polka i Nigeryjka musiały czekać na rozstrzygnięcia w pozostałych biegach. W drugim trzecia zawodniczka była słabsza od nich, ale w ostatnim lepsze czasy zanotowały zarówno trzecia Jamajka Ackera Nugent (12,44) jak i czwarta Francuzka Cyrena Samba-Mayela (12,52).
„Może to początek biegu, ale walczyłam jak mogłam. Na tyle dzisiaj byłam. Jestem dziewiąta. Jest dobrze, ale to zbyt blisko finału, by było ok” – powiedziała Skrzyszowska.
Podkreśliła, że jakoś na tych igrzyskach „Polsce nie sprzyja szczęście”.
„Wierzyłam do końca czekając na ten trzeci półfinał, że może fartem. Było blisko. Szkoda. Wyrwałam co mogłam na końcówce. Z rekordzistką świata liczyłyśmy, że awansujemy do finału. Jej pewnie też jest przykro. W Tokio nie byłam na finał, ale pobiegłam źle. Teraz płaczę, bo było mnie stać na finał i zabrakło niewiele. Więcej nie wiem. Jest mi po prostu smutno” – podsumowała polska płotkarka, ale nie była w stanie powstrzymać płaczu.
Z Paryża Tomasz Więcławski (PAP)
twi/ krys/