Aaron Brian Gunches jest jednym z nielicznych więźniów celi śmierci, którzy nie chcą opóźniać wykonania kary ostatecznej. Wręcz przeciwnie – Gunches w przeszłości starał się o przyspieszenie egzekucji, ale nie zgodził się na to Sąd Najwyższy Arizony. 53-latek ma zostać stracony 19 marca. Nie zamierza prosić o łaskę.
Aaron Brian Gunches – więzień celi śmierci z Arizony – doczekał się egzekucji, o którą sam zabiegał od wielu lat. Morderca zostanie stracony w przyszłym tygodniu i już zdecydował, że nie stawi się w poniedziałek przed stanową Radą ds. Ułaskawień, bo nie zamierza się o nie ubiegać. W 2023 roku Gunches sam zawnioskował o przyspieszenie egzekucji, twierdząc, że jest mu ona „dawno należna”, ale jego prośba została odrzucona przez Sąd Najwyższy Arizony. Do listopada 2024 roku trwało z kolei moratorium na wykonywanie kar śmierci z powodu audytu procedur, co spowodowało dalsze opóźnienia.
53-letni dziś Gunches został skazany na śmierć za zamordowanie Teda Price’a, byłego męża swojej dziewczyny, którego zastrzelił w 2002 roku w pobliżu Mesa w stanie Arizona. Choć nie jest prawnikiem, postanowił samodzielnie bronić się podczas swojego procesu.
Gunches ma zostać stracony poprzez podanie mu śmiertelnego zastrzyku z trucizną. Ten sposób wykonywania kary śmierci obarczony jest wieloma kontrowersjami – zwłaszcza w Arizonie, gdzie wielokrotnie dochodziło do błędów przy podawaniu więźniom trucizny. Stan miał również problemy z pozyskaniem substancji, w związku z czym legislatura Arizony rozważa prawne dopuszczenie wykonywania kary śmierci przez rozstrzelanie. Kilka dni temu przed plutonem egzekucyjnym stanął więzień celi śmierci z Karoliny Południowej. Była to pierwsza taka egzekucja w tym stanie od 15 lat.
Red. JŁ