Rząd wciąż nie przyjął projektu ustawy regulującej wydawanie zezwoleń na działalność giełd i kantorów obracających kryptoaktywami. Z tego powodu coraz więcej firm stara się o licencję poza granicami kraju – wskazuje w czwartkowym wydaniu „Dziennik Gazeta Prawna”.
Jak przypomina gazeta, rynek kryptowalut, który przez lata był uregulowany zaledwie szczątkowo, doczekał się w końcu unijnego aktu, który porządkuje zasady jego funkcjonowania. Chodzi o rozporządzenie 2023/1115 określane jako MiCa, które choć obowiązuje bezpośrednio, to wymaga uchwalenia przez państwa członkowskie ustaw dostosowujących do niego krajowe prawo. Wiele państw, m.in. Malta, Niemcy i Estonia, wywiązało się z tego obowiązku, nie ma jednak wśród nich Polski.
Termin na przyjęcie regulacji krajowych minął 30 grudnia 2024 r. Wtedy też – w teorii – rozporządzenie MiCa zaczęło obowiązywać bezpośrednio. W praktyce, bez polskiej ustawy, podmioty świadczące usługi w zakresie kryptowalut (np. giełdy albo kantory) nie mogą uzyskać wymaganego przez MiCa specjalnego zezwolenia na prowadzenie działalności. Organem, który zgodnie z projektem ustawy o rynku kryptoaktywów (nr z wykazu: UC2) ma wydawać zezwolenia, jest Komisja Nadzoru Finansowego (KNF).
Dziennik poinformował, że na początku br. resort finansów w odpowiedzi na zapytanie DGP wskazywał, że zezwolenie na obrót kryptowalutami będzie obligatoryjne od 30 czerwca 2025 r. Później jednak – z powodu przedłużających się prac nad projektem ustawy – wycofano się z tego założenia.(PAP)