9.2 C
Chicago
niedziela, 20 kwietnia, 2025

Rząd rozważa wycofanie się z tarczy antyinflacyjnej. Sasin: „Były czasy prosperity, dziś są czasy kryzysu; myślę, że cięcia wydatków będą konieczne”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Konieczne jest przejrzenie wydatków. Były czasy prosperity, dziś są czasy kryzysu; myślę, że cięcia wydatków będą konieczne – powiedział w wywiadzie dla „Sieci” wicepremier, szef MAP Jacek Sasin. Stwierdził też, że trzeba poszukiwać kompromisu z Brukselą ws. Krajowego Planu Odbudowy.

Minister aktywów państwowych pytany, czy będą cięcia wydatków państwowych, ocenił, że będą one konieczne. „Konieczne jest przejrzenie wydatków. (…) Były czasy prosperity, dziś są czasy kryzysu. Chcemy uniknąć ograniczenia naszej polityki społecznej, która jest naszą dumą i której będziemy bronić do końca. Drugą sferą, której trzeba bronić przed cięciami, jest program zbrojeniowy, kluczowy dla naszego szeroko rozumianego bezpieczeństwa. Cały pozostały obszar będzie musiał zostać przejrzany pod kątem bardzo dobrego gospodarowania pieniędzmi, wydawania tyle, ile jest konieczne. A pewne wydatki być może trzeba będzie zawiesić na określony czas” – przyznał wicepremier.

 

Podkreślił, że trzeba poszukiwać kompromisu z Brukselą ws. Krajowego Planu Odbudowy, bo pieniądze europejskie byłyby pozytywnym czynnikiem wpływającym na sytuację Polski. „W normalnych warunkach powinniśmy walnąć pięścią w stół i odpowiedzieć tym samym. Ale my jesteśmy pragmatykami. Dziś dla Polski ważne jest odzyskanie tych funduszy. Chcemy jeszcze raz spróbować się dogadać. Również po to, by nasi konkurenci polityczni nie zarzucali nam, że nie próbowaliśmy” – stwierdził Sasin.

„Najłatwiej zdobyć te pieniądze, dając trzecią kadencję PiS. Jeśli Komisja Europejska zobaczy, że Polaków nie da się tak łatwo zastraszyć, że ten szantaż nie działa, to przyjdzie refleksja, że to nie ma sensu, bo to rozsadza całą Unię” – powiedział szef MAP. „My w każdym razie z Unii nie zamierzamy wychodzić, to raczej nas chcą z Unii wypchnąć. (…) nie damy się sprowadzić do roli landu, bo nie wchodziliśmy do jakiejś nowej Rzeszy, ale do wspólnoty równych narodów” – dodał. (PAP)

 

„DGP”: Bruksela pomoże zlikwidować tarczę?

Rząd rozważa wycofanie się z tarczy antyinflacyjnej; nie tylko dlatego, że szuka oszczędności, w grę wchodzi również obawa przed interwencją Komisji Europejskiej – pisze w poniedziałek „Dziennik Gazeta Prawna”.

Z ustaleń „DGP” wynika, że Komisja Europejska przekazała Warszawie na piśmie wątpliwości, odnośnie do rozwiązań zawartych w tarczy. Chodzi o obniżone stawki VAT na gaz, paliwa silnikowe i nawozy. Choć wygląda to na standardową procedurę w przypadku naruszenia dyrektywy (która nie pozwala na tak niskie stawki, jak ustaliliśmy), nasi urzędnicy interpretują to jako sygnał, że Bruksela – mimo że dotąd przymykała oko – nie zgodzi się na utrzymanie tego stanu rzeczy – pisze dziennik.

 

Dodaje, że paradoksalnie działania Komisji mogą być na rękę rządowi. Jeśli zapadnie decyzja o wycofaniu się z tarczy, obóz władzy będzie mógł powiedzieć, że winna jest Bruksela – zauważa gazeta. Tym samym – wskazuje – na drugi plan zszedłby aspekt finansowy. „DGP” przypomina, że rozwiązania mające przeciwdziałać drożyźnie ciążą polskiemu budżetowi – tylko w tym roku to koszt ok. 30,6 mld zł; w przyszłym roku może być jeszcze wyższy, a rząd szuka oszczędności w przyszłorocznym planie wydatkowym państwa.

 

Według jednego z rozmówców gazety, Polska zabiegała o obniżkę stawek VAT na paliwa, gaz i nawozy, ale odpowiedź KE była negatywna. Zdaniem innego źródła, polscy urzędnicy podczas posiedzeń ECOFIN (skupiających ministrów ds. finansów) są coraz bardziej naciskani, żeby zrezygnować z obniżonych stawek.(PAP)

 

 

Sasin dla „Sieci”: musimy odwlec proces zamykania kopalń

Musimy odwlec proces zamykania kopalń – powiedział w wywiadzie dla „Sieci” wicepremier, szef MAP Jacek Sasin. Zastrzegł, że rząd nie wycofuje się z daty końcowej, czyli 2049 r., ale do czasu uruchomienia pierwszych bloków jądrowych żadna kopalnia nie może zostać zamknięta.

Wicepremier Sasin przyznał, że przed rządem stoi bardzo poważna decyzja w sprawie tego, na jaką skalę inwestować w górnictwo. „Zakładaliśmy, że wygaszanie górnictwa potrwa do 2049 r., zbudowaliśmy harmonogram zamykania kopalń, zapewniliśmy spokój społeczny temu procesowi, co uważam za jeden z moich największych sukcesów w polityce. Dziś musimy ten harmonogram zrewidować” – podkreślił minister aktywów państwowych.

 

Dodał, że do czasu uruchomienia pierwszych bloków jądrowych żadna kopalnia nie może zostać zamknięta. „Nie może być tak, że będziemy pogłębiali proces uzależnienia od importowanego węgla, dużo droższego niż nasz. Dlatego musimy odwlec proces zamykania kopalń. Nie wycofujemy się z daty końcowej, z 2049 r., ale ta krzywa, która miała charakter stale spadający, będzie spłaszczona” – stwierdził.

 

Nie wykluczył uruchamiania nowych szybów. „Być może będziemy drążyli nowe szyby, ale raczej nie na Śląsku, gdzie złoża są wyeksploatowane, gdzie jest dużo metanu i są kosztowne szkody górnicze. Mamy zinwentaryzowane złoża na Lubelszczyźnie. Tam działa kopalnia Bogdanka, która uruchomi kolejny szyb wydobywczy – dziś służący jako wentylacyjny – w ciągu trzech, czterech lat. Wkrótce Bogdanka stanie się własnością skarbu państwa i być może zacznie drążyć kolejne szyby” – powiedział.

 

Wskazał, że wydobycie węgla w Polsce będzie nieco wyższe niż w latach poprzednich. „Z kolei import jest maksymalny, więcej nie przejdzie przez nasze porty. Wszystko jednak wskazuje, że węgla dla elektrowni będzie więcej, niż potrzeba, bo importowany węgiel musimy przesiewać i zostaje z niego tzw. miał. Węgla energetycznego, z którego korzystają zwykli Polacy, będzie z kolei w sam raz. Wolałbym, by było za dużo, niż by zabrakło” – powiedział wicepremier.

 

Na pytanie, czy Polska nie za szybko zatrzymała import węgla z Rosji, Sasin przyznał, że na pewno rządowi byłoby łatwiej, gdyby trochę poczekał. „Inne państwa UE nie spieszyły się tak bardzo, czekały na zakaz na poziomie unijnym, który wszedł dopiero w lipcu. Nie mieliśmy jednak innego wyjścia. Nie chcieliśmy finansować rosyjskiej agresji. Do tego opozycja rozpętała histerię w tej sprawie, a Donald Tusk robił konferencję na tle wagonów” – zauważył wicepremier.

 

Zapytany, czy jego zdaniem Polska może wyjść z europejskiego systemu handlu emisjami (ETS), Sasin odparł: „obawiam się, że to jest niemożliwe”. „Premier Morawiecki wiele razy apelował, żeby zablokować możliwość spekulacji uprawnieniami przez instytucje finansowe, bo to nie są papiery wartościowe. Trzeba też zwiększyć wolumen bezpłatnych uprawnień. Dziś nasze firmy muszą kupować uprawnienia na rynku, co powoduje wypływ kilkunastu miliardów rocznie z naszego kraju i drenaż spółek, które przecież muszą mieć pieniądze, jeśli mają inwestować w energię odnawialną. Dziś te postulaty są przyjmowane chłodno, ale trzeba naciskać, bo czasy są takie, że niemożliwe stało się możliwe” – stwierdził. „Ogólnie uważam jednak, że jesteśmy na ten system skazani” – dodał. (PAP)

 

kmz/ mmu/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"