W wyroku z listopada Sąd Najwyższy Teksasu orzekł, że choć legislatura stanowa miała prawo wezwać na przesłuchanie skazanego na śmierć Roberta Robertsona, procedura nie może opóźniać jego egzekucji. Robertson został skazany w 2003 roku za śmierć jego 2-letniej córki, która miała umrzeć w wyniku tzw. „zespołu dziecka potrząsanego” – a więc morderstwa poprzez długotrwałe potrząsanie dzieckiem – którego istnienie zostało poddane w wątpliwość przez współczesną medycynę.
Robert Robertson miał zostać stracony 17 października 2024 roku, ale wykonanie wyroku zostało w ostatniej chwili opóźnione – na zaledwie kilka godzin przed egzekucją. Szansę na ponowne rozpatrzenie kontrowersyjnej sprawy Robertsona dali mu stanowi prawodawcy z komisji legislacyjnej, którzy skorzystali z pewnego rodzaju furtki prawnej, wzywając go na przesłuchanie.
Sąd Najwyższy Teksasu orzekł w niedawnym wyroku, że komisja ma prawo przesłuchać Robertsona, niemniej nie będzie miało to wpływu na wyznaczone terminy wykonania kary. Kolejny termin egzekucji zostanie wyznaczony przez sąd na wniosek prokuratora powiatu Anderson. Okres od dnia wyznaczenia do wykonania kary musi być nie krótszy, niż 90 dni.
Tuż przed egzekucją komisja ułaskawień odrzuciła wniosek Robertsona o rozważenie jego ułaskawienia.
Prawne kombinacje prawodawców, dzięki którym co najmniej odroczono w czasie śmierć Robertsona, spotkały się z dezaprobatą gubernatora Grega Abbotta i prokuratora generalnego Kena Paxtona. Abbott podkreślał, że takie zabiegi mogą stworzyć precedens i być w przyszłości wykorzystywane w każdym przypadku kary śmierci, naruszając wyłączne prawo gubernatora do udzielania łaski skazanym.
Red. JŁ