Triumf Kate Cox, jej męża i bliskich nie trwał długo. Jak dowiadujemy się w niedzielę z mediów – Sąd Najwyższy Teksasu wstrzymał decyzję sędzi, która zezwoliła Cox na dokonanie aborcji na terenie stanu. Ciąża Cox ma bardzo poważną wadę, w wyniku której dziecko może urodzić się martwe lub umrzeć krótko po porodzie. Decyzja o zezwoleniu na aborcje była pierwszym tego typu orzeczeniem od czasów sprzed Roe vs Wade.
Kilka dni temu teksańska sędzia wydała nakaz wstrzymania egzekwowania surowego prawa aborcyjnego w Teksasie wobec Kate Cox, mieszkanki Dallas. Sąd Najwyższy Teksasu zablokował decyzję sądu Travis County na czas rozpatrzenia wniosku prokuratora generalnego Kena Paxtona o jej uchylenie.
W swojej petycji Paxton argumentował, że stan poniesie „nieodwracalną stratę”, jeśli Cox przerwie ciążę.
„Ponieważ stawką jest życie nienarodzonego dziecka, sąd powinien wymagać wiernego zastosowania przepisów stanu Teksas przed stwierdzeniem, że aborcja jest dozwolona” – napisał w swojej skardze Paxton.
Adwokat Cox, Molly Duane z Center for Reproductive Rights, skrytykowała ruch Paxtona sugerują, że jego działanie odbiera jej klientce dostęp do pilnie potrzebnej opieki medycznej.
Kate Cox jest matką dwójki dzieci, która chce przerwać swoją trzecią ciążę ze względu na prawdopodobne wady genetyczne płodu. Lekarze wykryli, że dziecko w jej łonie cierpi na rzadką trisomię 18. Oznacza to, że może urodzić się martwe lub umrzeć krótko po porodzie.
Kilku lekarzy stwierdziło, że „praktycznie nie ma szans” na donoszenie żywego dziecka do końca ciąży. Co więcej – doradzili Cox aborcję, gdyż próba urodzenia wadliwego płodu może skutkować tym, że kobieta może mieć trudność z urodzeniem kolejnego dziecka.
Red. JŁ
(Źródło: USA Today)