Nie słyszałem, aby z marszu opozycji coś konkretnego wyniknęło dla Polaków. Szkoda, że w tych wypowiedziach, jakie padały w ostatnich dniach i godzinach, jest mnóstwo agresji, nienawiści i wulgaryzmów – powiedział w niedzielę PAP rzecznik PiS Rafał Bochenek.
Rzecznik PiS w rozmowie z PAP odniósł się do zorganizowanego w Warszawie, w niedzielę, 4 czerwca, przez Platformę Obywatelską i jej lidera Donalda Tuska marszu opozycji, który był protestem przeciw obecnym rządom.
„Ciężko już policzyć, który to marsz w obronie demokracji, co jest najlepszym dowodem, że demokracja w Polsce ma się dobrze” – zauważył polityk.
„Szkoda tylko, że często w tych wypowiedziach, jakie padały w ostatnich dniach i godzinach, jest mnóstwo agresji, nienawiści i wulgaryzmów” – ocenił Bochenek.
„Widać, że jest przyzwolenie po stronie opozycji na tego typu wypowiedzi, bo najwyraźniej to najlepiej koresponduje z poziomem kultury i języka ich zaplecza” – dodał.
Zdaniem Bochenka „pustka programowa jest przykrywana językiem nienawiści i pogardy”. „Oni wiedzą, że dzieląc Polaków osłabiają Polskę, co jest w interesie jej wrogów” – podkreślił. „Polska to piękny, wolny, demokratyczny kraj” – dodał rzecznik PiS.
„Nie słyszałem tylko, aby coś konkretnego z tego marszu wyniknęło dla Polaków” – wskazał. „My skupiamy się na konkretnej ofercie programowej dla naszych obywateli. Podsumowujemy w całej Polsce to, co udało się zrobić w ramach #Trasa DotrzymanegoSłowa po latach zapaści w Polsce, po rządach PO-PSL” – podkreślił.
Bochenek wskazał też, że „jak na marsz całej opozycji, to ta frekwencja nie zaskakuje”. „Miał być milion, później pół miliona, chwilę potem 300 tysięcy, a stanęło raptem na 150 tys. uczestników” – dodał.
„Wybory wygrywa się przy urnach wyborczych, a nie w marszach, PO powinna to wiedzieć, bo wiele podobnych marszy organizowała i niewiele z nich wynikało” – powiedział rzecznik PiS. (PAP)
autor: Rafał Białkowski
rbk/ gb/ par/