Jesteśmy otwarci na to, żeby ten front pewnego konfliktu z Komisją Europejską zamknąć, ale tu musi być wola po obu stronach – mówił w piątek w Studiu PAP rzecznik rządu Piotr Müller.
Müller w rozmowie z PAP.PL pytany był m.in. czy możliwy jest reset w relacjach z KE. „My jesteśmy otwarci na to, żeby ten front, który jest zupełnie niepotrzebny, pewnego konfliktu z Komisją Europejską zamknąć, ale tu musi być wola po obu stronach” – odpowiedział.
Czasami – mówił – jest tak, że „gdy my próbujemy się porozumieć, inne osoby zaburzają to porozumienie”. „Nawet u nas, w naszym obozie politycznym, są osoby, które też – moim zdaniem – zbyt radykalnie podchodzą do niektórych kwestii i nie patrzę na przykład na to, że sytuacja geopolityczna, ekonomiczna, finansowa jest dużo bardziej skomplikowana” – powiedział rzecznik rządu.
Według niego, „jeżeli ktoś patrzy tylko na spór z Brukselą, to oczywiście można się zastanawiać czy reagować w taki, czy inny sposób”. „Polityka polega na tym żeby patrzeć w sposób horyzontalny na wszystkie wydarzenia, które się dzieją równoległe” – dodał Müller.
Podkreślił, że trzeba brać pod uwagę „kryzys geopolityczny, wojnę za naszą wschodnią granicą, kryzys finansowy, który w tej chwili widzimy na rynkach, kryzys inflacyjny”.
Na uwagę, że to politycy Solidarnej Polski mówią, by się nie cofać przez Brukselą, Müller odparł, że Polacy „oczekują skuteczności przede wszystkim” i tego, że „w sytuacji, takiej jaką mamy w tej chwili, czyli wysokiej inflacji, będą mieli odpowiednio wysokie zarobki, że będą inwestycje w Polsce, że sytuacja w naszym kraju będzie na tyle bezpieczna na ile pozwalają warunki geopolityczne, czyli że będzie można uzbroić armię”.
„Jeżeli ktoś patrzy tylko na wycinek funkcjonowania Polski, czy funkcjonowania życia politycznego, to łatwo mu jest głosić takie ogólnikowe, twarde hasła, a dużo trudniej jest, gdy trzeba patrzeć na wszystko co się dzieje dookoła i patrzeć na bezpieczeństwo ekonomiczne i militarne kraju” – powiedział rzecznik rządu.
Pytany, czy rząd jest w stanie zrobić krok w tył, Müller odpowiedział, że nie chodzi o to, ale „o to, by szukać pól, w których można zamykać spory”.
„Polacy nie chcą sporów. Jeśli ktoś mówi, że Polacy chcą sporów z UE, to mam wrażenie, że wpisuje się w kilkuprocentową grupę osób, które lubią kiedy jest konflikt. My nie lubimy konfliktów, trzeba je zamykać, tym bardziej w sytuacji, którą mamy w tej chwili” – mówił.
Müller odniósł się też do kwestii naliczania przez Trybunał Sprawiedliwości UE kar Polsce za Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Poinformował, że Polska wystąpiła z wnioskiem o wstrzymanie naliczania tych kar.
TSUE latem 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień ówczesnej Izby Dyscyplinarnej SN w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. W związku z niewykonaniem tego postanowienia w końcu października zeszłego roku TSUE zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary w wysokości 1 mln euro dziennie.
Ponadto rzecznik rządu zapowiedział, że wniosek o wypłatę pierwszych środków na Krajowy Plan Odbudowy powinien zostać złożony w ciągu najbliższych tygodni.
Cała rozmowa jest pod adresem: https://www.pap.pl/aktualnosci/news,1470699,gosc-studia-pap-piotr-muller.html. (PAP)
autor: Rafał Białkowski, Adrian Kowarzyk
Wiceszefowa MFiPR o środkach z KPO: nic nie przepada, wszystko będzie sfinansowane
Nic nie przepada, wszystko będzie sfinansowane w ramach wniosków, które zostaną złożone – powiedziała w piątek wiceszefowa resortu funduszy i polityki regionalnej Małgorzata Jarosińska-Jedynak, pytana o środki z KPO. Podkreśliła też, że wniosek o płatność z tego funduszu zostanie złożony po zatwierdzeniu ustaleń operacyjnych.
Posłowie KO pytali w piątek w Sejmie, kiedy rząd złoży wniosek o płatność z Krajowego Planu Odbudowy. „Powiedzcie, kiedy złożycie stosowne dokumenty tak, żeby była szansa na te środki europejskie, które mają pomagać Polakom. (…) Polacy nie poradzą sobie bez tych środków. Nie okradajcie Polaków z tych środków” – mówił poseł KO Marcin Kierwiński.
Odpowiadając na to pytanie wiceminister Jarosińska-Jedynak zapewniła, że „nic nie przepada, wszystko będzie sfinansowane, zrefinansowane w ramach wniosków, które zostaną złożone”. „Wielokrotnie mówiliśmy o tym, że zostaną złożone wnioski po ustaleniach operacyjnych. Wielokrotnie mówiliśmy o tym, że aby złożyć pierwszy wniosek o płatność trzeba po zatwierdzeniu KPO przez Komisję Europejską zrealizować ustalenia operacyjne, czyli ustalenia techniczne, jakie dokumenty, jakie informacje należy przedłożyć KE, aby można było potwierdzić realizację kamienia milowego” – powiedziała.
Dopytywana, kiedy Polska złoży wniosek o płatność z KPO odparła: „Wtedy, kiedy Komisja Europejska zatwierdzi ustalenia operacyjne, zostaną one podpisane przez obie strony i niezwłocznie po tym zatwierdzeniu będziemy wysyłać wniosek ws. KPO do KE”. Wiceminister zwróciła przy tym uwagę, że KE ma dwa miesiące na weryfikację takiego wniosku o płatność. „Zakładamy, że nie będzie tutaj tworzona żadna obstrukcja i wyszukiwanie kolejnych niestworzonych argumentów, tyko środki będą przekazane zgodnie z tym, co zostało ustalone z KE” – podkreśliła.
Jarosińska-Jedynak podkreśliła też, że wyroki Trybunału Sprawiedliwości UE i KPO to dwie niezależne od siebie rzeczy. „Proszę żeby nie łączyć tych dwóch rzeczy. (…) KPO nie realizuje wyroków TSUE. KPO realizuje reformy, związane z kwestiami Izby Dyscyplinarnej (Sądu Najwyższego) i sędziów, natomiast nie realizuje wyroków TSUE. Wykonanie reform, a wyroki TSUE to dwa niezależne procesy” – mówiła.
KE na początku czerwca zaakceptowała polski KPO, co było krokiem w kierunku wypłaty przez UE 23,9 mld euro dotacji i 11,5 mld euro pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy, jednak pieniądze nie zostały wypłacone. KE zaznaczyła, że polski KPO „zawiera kamienie milowe związane z ważnymi aspektami niezależności sądownictwa, które mają szczególne znaczenie dla poprawy klimatu inwestycyjnego i stworzenia warunków dla skutecznej realizacji” i że „Polska musi wykazać, że te kamienie milowe zostały osiągnięte przed dokonaniem jakichkolwiek wypłat w ramach Funduszu Odbudowy”. Jednym z oczekiwań KE była likwidacja Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, co stało się w połowie lipca, gdy weszła w życie prezydencka nowela ustawy o SN. Wątpliwości co do tego, czy nowe przepisy spełniają tzw. kamienie milowe w tej sprawie, wyrażali w ostatnim czasie niektórzy przedstawiciele Komisji.
Pod koniec lipca szefowa KE Ursula von der Leyen mówiła „DGP”, że aby otrzymać środki z KPO, Polska musi wywiązać się ze zobowiązań podjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych w sądownictwie. Przyznała, że nowe prawo (ustawa likwidująca Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego i powołująca Izbę Odpowiedzialności Zawodowej, uchwalona z inicjatywy prezydenta) jest ważnym krokiem, jednak nowelizacja ustawy o SN nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej”. Von der Leyen podkreślała, że Polska musi również w pełni zastosować się do postanowienia TSUE, co jeszcze nie nastąpiło, a w szczególności „nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa”.
TSUE latem 2021 r. zobowiązał Polskę do natychmiastowego zawieszenia stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień Izby Dyscyplinarnej SN w kwestiach m.in. uchylania immunitetów sędziowskich. W związku z niewykonaniem tego postanowienia w końcu października zeszłego roku TSUE zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary w wysokości 1 mln euro dziennie.
W piątek minister funduszy i polityki regionalnej Grzegorz Puda poinformował, że wysłanie pierwszego wniosku o płatność z Krajowego Planu Odbudowy może nastąpić po podpisaniu przez Polskę i Komisję Europejską ustaleń operacyjnych.
Ustalenia te to liczący ponad 350 stron dokument techniczny, który m.in. określa, jakie dokumenty należy przedkładać Komisji Europejskiej na potwierdzenie realizacji kamieni milowych i wskaźników (tzw. mechanizmy weryfikacji).(PAP)
autor: Mateusz Mikowski
mm/ itm/