11.2 C
Chicago
wtorek, 22 kwietnia, 2025

Rośnie liczba dzieci z oparzeniami. Lekarze apelują

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Rośnie liczba dzieci z oparzeniami, które trafiają do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka (GCZD) w Katowicach. Lekarze apelują do rodziców o rozwagę i przypominają najważniejsze zasady postępowania z poparzonym dzieckiem.

To już reguła, że w sezonie jesienno-zimowym więcej dzieci z oparzeniami trafia do katowickiego szpitala.

 

„To okres, kiedy rodziny więcej czasu spędzają w domu, więcej też pije się gorących napojów. To również czas palenia w piecach czy kominkach. W grudniu częściej do naszego szpitala trafiają też dzieci, które zostały porażone prądem ze źle zabezpieczonych gniazdek elektrycznych czy przewodów choinkowych” – relacjonuje koordynator Centrum Urazowego dla Dzieci w GCZD dr Andrzej Bulandra.

 

Taka historia przydarzyła się np. rocznemu Kubusiowi, który kilka dni temu trafił do GCZD. Chłopczyk ma oparzoną prawą część ciała po tym, jak ściągnął na siebie obrus z gorącą kaszką. „Kubuś jest teraz bardzo ruchliwy, ciekawy świata. Jeszcze kilka tygodni temu nie sięgał do stołu. Wystarczyła jednak chwila nieuwagi, ułamki sekund, by zdarzyło się nieszczęście” – mówi mama chłopca pani Ewelina.

 

Do GCZD trafiają też nastolatkowie z oparzeniami. Tak było w przypadku 16-latka, który otwierał kubek termiczny z herbatą. Gorący napój na skutek ciśnienia „wystrzelił” z kubka i oparzył chłopakowi twarz, szyję i klatkę piersiową.

 

W 2020 roku do GCZD trafiło 46 pacjentów z poparzeniami. Do połowy grudnia 2021 roku – 35 pacjentów.

 

Lekarze z GCZD apelują do rodziców o przezorność i ostrożność, przypominając podstawowe zasady bezpieczeństwa: „Uważamy na gorące napoje, stawiamy je poza dostępem dziecka, nie na obrusie, który można ściągnąć ze stołu. Czuwamy, żeby maluch nie miał dostępu do rozgrzanego kominka czy pieca. Dbamy o prawidłowe zabezpieczenie gniazdek i przewodów elektrycznych” – wskazuje chirurg dr Anna Zioła z GCZD.

 

Jeśli już zdarzy się oparzenie, bardzo ważne jest, by szybko rozpocząć chłodzenie oparzonej skóry dziecka. Oparzone miejsce polewamy przez kilkanaście minut wodą w temperaturze pokojowej – nie zimną. Następnie przykrywany oparzenie czystym opatrunkiem. Na oparzone miejsce nie stosujemy tłuszczów czy mleka, które bardziej szkodzą niż leczą. Błędem jest również zanurzanie całego dziecka w zimnej wodzie, bo prowadzi do groźnego wychłodzenia małego organizmu.

 

Jeśli rana oparzeniowa jest nieduża, dziecko może zostać obejrzane przez lekarza rodzinnego lub pediatrę, który zdecyduje o dalszym leczeniu w warunkach domowych.

 

Jeśli jednak oparzenie jest duże – przekracza np. rozmiar dłoni dziecka – należy z małym pacjentem udać się na szpitalny oddział ratunkowy. W przypadku oparzeń elektrycznych zawsze należy jechać do szpitala, ponieważ u dziecka porażonego prądem mogą wystąpić uszkodzenia wewnętrzne naczyń, nerwów czy mięśni, a także zaburzenia akcji serca lub pracy nerek.

 

Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach to w regionie najważniejszy ośrodek leczenia oparzeń u dzieci. Również tych ciężkich. W szpitalu działa interdyscyplinarny zespół ds. leczenia oparzeń. W skład zespołu wchodzą chirurdzy, anestezjolog, chirurg plastyczny, pediatra, pielęgniarki oparzeniowe, fizjoterapeuta i psycholog.

 

„Taki skład zespołu pozwala nam na całościowe podejście do leczenia oparzonego dziecka. Nad jego terapią i powrotem do zdrowia czuwa sztab specjalistów. Leczymy i wspieramy pacjenta oraz jego rodzinę na każdym etapie pobytu w szpitalu, od pojawienia się w SOR do końca wizyt w poradni rehabilitacyjnej” – podkreśla członkini zespołu dr Anna Zioła.

 

Przy dużych oparzeniach, przekraczających ok. 20 proc. ciała dziecka, lekarze oprócz samej rany mierzyć się mogą również z chorobą oparzeniową. Choroba oparzeniowa to reakcja organizmu na uraz, jakim jest oparzenie. Może powodować niewydolność oddechową, krążeniową oraz zaburzenia pracy licznych organów, a więc przebiegać w sposób ciężki i wymagać leczenia w oddziale intensywnej terapii.

 

„U takiego pacjenta niezbędne jest zapewnienie odpowiedniej ilości płynów, sprawnego funkcjonowania nerek i leczenia wszelkich powikłań ogólnoustrojowych. Ponadto cały czas trwa leczenie rany oparzeniowej. Chodzi o jak najszybsze usunięcie tkanek martwiczych, zamknięcie rany opatrunkami tymczasowymi i docelowo przeszczep skóry. Wszystko to powoduje, że pobyt w szpitalu dziecka z ciężkim oparzeniem może trwać nawet kilka miesięcy” – powiedział dr Andrzej Bulandra. (PAP)

 

Autorka: Anna Gumułka

 

lun/ mhr/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"