Kryształy lodu, pod którymi znikł żyrandol, zaspy śniegu na klatkach schodowych, ściany mieszkań i meble niknące pod wartwami szronu i lodu – zdjęcia opuszczonych domów w republice Komi na północy Rosji opublikowała w poniedziałek telewizja ABC News.
Za malowniczymi zdjęciami kryje się, prócz trudnego klimatu, który opisuje amerykańska stacja, równie trudna historia tego regionu. Siewiernyj to miejscowość położona 18 km na północ od Workuty, która powstała w trakcie zagospodarowywania złóż węgla. Jej nazwa pochodzi od kopalni węgla Siewiernaja, a przy budowie pracowali głównie więźniowie łagrów Workuty.
Do końca lat 80. XX wieku budowano w Siewiernym zakłady, domy mieszkalne i obiekty socjalne. Liczba mieszkańców wzrosła wówczas do 20 tys.
Kryzys gospodarczy po rozpadzie ZSRR sprawił, że wydobycie węgla spadło kilkakrotnie. Wiele zakładów zamknięto. W późniejszych latach Siewiernyj został połączony z innym osiedlem i włączony do okręgu miejskiego Workuty. W 2016 roku w kopalni Siewiernaja, należącej do koncernu hutniczego Siewierstal, kontrolowanego przez miliardera Aleksieja Mordaszowa, doszło do serii wybuchów metanu. Zginęło 36 górników. Później kopalnia została zatopiona.
Takich miejsc jest więcej. Workuta, terytorium łagrów i kopalni węgla, jest dziś według niezależnej „Nowej Gaziety” najszybciej wymierającym miastem Rosji. Klimat i bezrobocie i tu sprawiają, że miasto pustoszeje – w Workucie jest dziś 15 tys. opuszczonych mieszkań.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ mal/