Rodzina 35-letniej Treasure Hendrix złożyła pozew o nieumyślne spowodowanie śmierci przez chicagowskiego policjanta. Kobieta w sierpniu została znaleziona martwa na tyłach jego kampera.
Pozew zarzuca Charliemu Bellowi, który był wówczas funkcjonariuszem CPD, że podał Hendrix narkotyki, które doprowadziły do jej śmierci.
Lekarz sądowy powiatu Cook uznał śmierć Hendrix za przypadkowe przedawkowanie, a w jej organizmie wykrył etanol, kokainę, fentanyl i metamfetaminę.
W czasie dochodzenia Bell zeznał, że widział się z Hendrix feralnego dnia. Potem miała do niego przyjść wieczorem, będąc już pod wpływem alkoholu i narkotyków. Rano miał ją znaleźć nieprzytomną. Próbował ją reanimować, ale bezskutecznie.
W pozwie czytamy z kolei, że „nie ustalił, czy pani Hendrix potrzebowała pomocy medycznej” i „nie skontaktował się, nie powiadomił, ani w inny sposób nie zaalarmował personelu ratowniczego, że pani Hendrix była poważnie odurzona”.
Departament Policji w Chicago poinformował, że Bell zrezygnował z pracy w departamencie 26 sierpnia, tydzień po śmierci Hendrix. W oświadczeniu CPD poinformowało, że śledztwo w sprawie śmierci nadal trwa i że „dochodzenie w sprawie zarzutów postawionych przez rodzinę ofiary jest otwarte”.