Rodzina zastrzelonego w czasie interwencji w Elk Grove Village młodego mężczyzny chce odpowiedzi na pytania dotyczące przebiegu zajścia. Jak podkreślają, nie wierzą, że ich bliski stanowił zagrożenie dla stróżów prawa.
Członkowie rodziny Jacka Murraya, a także ich prawnik, twierdzą, że mężczyzna mógł cierpieć na zaburzenia emocjonalne związane z cukrzycą typu 1, na którą cierpiał. Dopytują, czy policjanci dochowali wszelkich starań, aby interwencja nie zakończyła się tragicznie. Wynajęty przez rodzinę prawnik zarządał między innymi upublicznienia nagrań z kamer, jakie policjanci mieli na swoich mundurach.
Śmierć Murray’a nastąpiła w piątek wieczorem. Zdaniem policji na jego podwórku w Elk Grove Village doszło do ataku na funkcjonariuszy z wykorzystaniem noża. Mężczyzna miał wyjść z domu trzymając nóż w ręku i nie reagował na polecenia interweniujących. Gdy ci poczuli się zagrożeni jego zachowaniem oddali śmiertelne strzały.