Policja ustala przyczyny niecodziennego zdarzenia, do którego doszło w piątek w Chicago Bulls College Prep na Near West Side. Rodzic jednego z uczniów rozpylił gaz pieprzowy w budynku szkoły.
Jak poinformował rzecznik placówki, rodzic najpierw spotkał się z członkami personelu, a potem wszedł bez pozwolenia do jednej z klas i wszczął kłótnię z małą grupką uczniów. W jej trakcie użył przyniesionego ze sobą gazu pieprzowego, którym zaatakował młodzież i personel.
Na miejsce została wezwana policja, a szkoła została decyzją jej władz zamknięta. Sprawca zamieszania został aresztowany. Jak wynika z informacji podanych przez personel, w zajściu poszkodowanych zostało dwóch pracowników szkoły. Do szpitala na obserwację trafił również jeden uczeń.