Rezygnacja Roberta Lewandowskiego z gry w reprezentacji Polski będzie dobra dla Barcelony, zwłaszcza po wyczerpującym sezonie, ale może pozbawić napastnika szans na występ w kolejnych mistrzostwach świata – komentują w poniedziałek decyzję piłkarza hiszpańskie media.
„Lewandowski mówi +adios+, ale przykład Domenica Tedesco, który wykonał podobny ruch w przypadku bramkarza Thibauta Courtoisa, pokazał, że konfrontacje z tak ważnymi graczami zwykle nie kończą się dobrze dla trenerów” – skomentował portal „Estadio Deportivo”.
Nawiązał w ten sposób do konfliktu między ówczesnym niemieckim szkoleniowcem Belgów a golkiperem Realu Madryt, kiedy ten – niezadowolony z braku… kapitańskiej nominacji na setny występ w kadrze – zrezygnował z gry w reprezentacji. Niektórzy piłkarze przyznawali później, że ta sytuacja zaszkodziła grupie.
Relacje między Lewandowskim i trenerem Michałem Probierzem już w poprzednich miesiącach wykazywały oznaki napięcia – zauważył z kolei portal Infobae.
Kataloński dziennik „La Vanguardia” pisze o „buncie Lewandowskiego”. „O tej wojnie będzie mówić cała Polska” – dodał.
„Choć udział Lewandowskiego w mistrzostwach świata stoi pod znakiem zapytania, to +Barca+ zyska bardziej wypoczętego zawodnika” – zauważyła gazeta. Przypomniała, że był to fizycznie i psychicznie wyczerpujący sezon dla 36-letniego Polaka.
„Probierz ma reputację twardego i wymagającego człowieka, porównywanego nawet z Jose Mourinho pod względem charakteru” – oceniła „La Vanguardia”.
W niedzielę Lewandowski poinformował w internecie, że rezygnuje z gry w reprezentacji Polski do czasu, kiedy jej trenerem będzie Probierz.
„Biorąc pod uwagę okoliczności i utratę zaufania do selekcjonera Reprezentacji Polski, postanowiłem do czasu, kiedy jest trenerem, zrezygnować z gry w Reprezentacji Polski. Mam nadzieję, że będzie dane mi jeszcze zagrać dla najlepszych kibiców na świecie” – przekazał piłkarz.
Wcześniej PZPN za pośrednictwem portalu Łączy nas Piłka poinformował, że decyzją Probierza Lewandowski został pozbawiony funkcji kapitana drużyny narodowej, a nowym selekcjoner wskazał Piotra Zielińskiego.
Lewandowski nosił opaskę od 2014 r., kiedy decyzją trenera Adama Nawałki funkcję kapitana przejął od Jakuba Błaszczykowskiego. Wyprowadzał kolegów na boisko 93-krotnie, co jest rekordem reprezentacji.
Z Madrytu – Marcin Furdyna (PAP)
Rzepka o rezygnacji Lewandowskiego: cała ta sytuacja to dziecinada i gówniarzeria
Piotr Rzepka nie przebiera w słowach po komunikacie PZPN i rezygnacji Roberta Lewandowskiego z gry w reprezentacji Polski. Jego zdaniem konflikt pomiędzy Lewandowskim a selekcjonerem Probierzem narastał od pewnego czasu, a cała sytuacja jest niepoważna.
Najpierw PZPN za pośrednictwem portalu Łączy nas Piłka poinformował, że decyzją Michała Probierza Lewandowski został pozbawiony funkcji kapitana drużyny narodowej, a nowym będzie Piotr Zieliński. Za chwilę Lewandowski przekazał, że stracił do Probierza zaufanie i do czasu, kiedy pozostanie on selekcjonerem, nie będzie występował w reprezentacji Polski.
„Nie analizuję, kto w tym przypadku ma rację i jaka jest tego przyczyna. Dla mnie ta cała sytuacja, te przepychanki medialne, to dziecinada i gówniarzeria, które nigdy nie powinny mieć miejsca. Pewne rzeczy nie mogą wyjść poza szatnię czy też gabinety prezesów. Chyba nasi futbolowi decydenci za bardzo zapatrzyli się w polityków, którzy zamiast rozmawiać i wyjaśniać sobie sporne kwestie, atakują się w mediach. Sami strzeliliśmy sobie w stopę” – powiedział PAP były piłkarz Górnika Zabrze.
Rzepka jest przekonany, że konflikt pomiędzy Probierzem a Lewandowskim, którego uważa za najwybitniejszego piłkarza w historii polskiego futbolu, narastał od dłuższego czasu.
„To przecież nie wydarzyło się w ciągu pięciu minut. To dojrzewało od bardzo dawna, sytuacja musiała być niezwykle napięta, aż wreszcie układy nerwowe nie wytrzymały i eksplodowały. W dodatku w wyjątkowo złym momencie, chociaż z drugiej strony dla takich bardzo dla mnie przykrych wydarzeń nie ma dobrych momentów. Powtarzam – do czegoś takiego nie wolno było dopuścić. To absolutnie nie powinno się wydarzyć, bo trzeba się szanować” – podkreślił.
Były reprezentant Polski jest zdania, że o ile ten konflikt pomiędzy dwoma silnymi osobowościami można było zażegnać, o tyle do porozumienia pomiędzy nimi już nie dojdzie.
„To poszło zdecydowanie za daleko i mleko się rozlało. Za chwilę czeka nas mecz w eliminacjach mistrzostw świata z Finlandią, a przecież nie będziemy mówić o reprezentacji i piłce, tylko o tym zamieszaniu i niepotrzebnych +uprzejmościach+. Dla mnie to bardzo przykre, że nasze środowisko samo strzela sobie w stopę i pakuje takie samobóje” – stwierdził.
64-letni szkoleniowiec uważa jednocześnie, że to są działania na szkodę drużyny narodowej.
„Są metody wstrząsowe i czasami trzeba je stosować, ale to jest podcinanie gałęzi, na której się siedzi. Naruszono powagę reprezentacji, która dla mnie zawsze była bardzo ważna. Powiem więcej – to działanie na niekorzyść kraju, bo piłka nożna to już sprawa narodowa. Opanowała wszystko, jest wiodącym tematem, porywa tłumy i wywołuje ogromne emocje. Na pewne rzeczy pracuje się latami, a jednym głupim ruchem ten wysiłek można zniweczyć i wszystko rozpieprzyć” – podsumował.(PAP)
md/ sab/ pp/