Doprowadzenie do zrównania płac minimalnych w Chicago może spowodować poważne kłopoty finansowe niewielkich lokali gastronomicznych przekonują przedstawiciele branży restauracyjnej. Chicagowska rada miasta chce, aby za dwa lata pracownicy pobierali jednakowa stawkę godzinową, niezależnie od tego czy otrzymują napiwki, czy też nie.
Zdaniem pomysłodawcy nowych rozwiązań, randego Carlosa Ramireza-Rosy, pracownicy otrzymujący w pracy napiwki ledwo wiążą koniec z końcem, a wielu z nich żyje na skraju ubóstwa. W jego opinii, inwestowanie w nich jest jednym z najlepszych sposobów na rozwój gospodarki miasta.
Nieco inaczej na sprawę patrzą właściciele lokali gastronomicznych. Jak podkreślają, ich działalność nie przynosi krociowych zysków, a marże są naprawdę niewielkie. Jeżeli radni przeforsują swoje pomysły, będzie to oznaczało kolejne wydatki, które wiele mniejszych restauracji może nie podźwignąć.
Rozporządzenie nie zostało jeszcze poddane pod głosowanie, ale jego zwolennicy zapowiedzieli, że będą naciskać na jego przyjęcie w Radzie Miasta jesienią.