Chicago jest wśród metropolii najbardziej dotkniętych inflacją w USA – wynika z rankingu WalletHub. Metropolię Chicago-Naperville-Elgin uplasowano na miejscu szóstym.
Najbardziej inflację odczuwają mieszkańcy metropolii Baltimore-Columbia, na drugim miejscu zestawienia uplasowano metropolię San Francisco-Oakland-Hayward a na trzecim Filadelfii-Camden-Wilmington. Z kolei najmniej inflacja daje się we znaki metropolii Dallas-Fort Worth-Arlington. Przykładowo Chicago jest jedną z metropolii w których najbardziej w ciągu minionego roku zmienił się i na niekorzyść indeks cen konsumpcyjnych.
Po pandemii stopa inflacji w Stanach Zjednoczonych osiągnęła najwyższy poziom od 40 lat, ale od tego czasu znacznie spadła ze względu na takie czynniki, jak podwyżki stóp procentowych Rezerwy Federalnej (Fed). Od marca 2025 r. stopa inflacji w ujęciu rok do roku wynosi 2,4%, czyli nadal powyżej docelowego poziomu 2%. Różne czynniki, takie jak wojna na Ukrainie, niedobory siły roboczej i wprowadzane przez prezydenta Donalda Trumpa taryfy, powodują, że inflacja jest wyższa niż zakładano.
Pomimo tego, że kraj nie osiągnął jeszcze swojego celu, Fed utrzyma stopy procentowe na poziomie ustalonym w grudniu 2024 roku. Aby określić, mieszkańców poszczególnych dużych miast, WalletHub porównał 23 główne MSA (metropolitalne obszary statystyczne) pod względem dwóch kluczowych wskaźników związanych ze wskaźnikiem cen konsumpcyjnych, który mierzy inflację. Porównał także wskaźnik cen konsumpcyjnych za ostatni miesiąc.
BK