20.4 C
Chicago
czwartek, 5 czerwca, 2025

PŚ w skokach/ Stoch: Czuję się trochę zawiedziony, ale nie jest źle

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Siódmy w niedzielnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem Kamil Stoch przyznał, że czuje się trochę zawiedziony. „Ale z drugiej strony to miejsce nie jest złe” – dodał. Zwyciężył Norweg Halvor Egner Granerud przed Dawidem Kubackim i Austriakiem Stefanem Kraftem.

Na Wielkiej Krokwi o punkty walczyło 50 skoczków z dwunastu państw, w tym sześciu Polaków. Kubacki (137,5 i 124 m) zajął drugie miejsce, tracąc do Norwega jedynie 1,1 pkt .

 

Granerud i Kubacki mają obecnie po pięć wygranych w tym sezonie. Zawodnik TS Wisła Zakopane pozostał liderem klasyfikacji generalnej PŚ, na drugie miejsce ze stratą 114 pkt do lidera awansował Norweg.

 

W niedzielę na Wielkiej Krokwi 7. miejsce zajął Kamil Stoch (126,5 i 124 m).

 

„Czuję się trochę zawiedziony, ale z drugiej strony siódme miejsce nie jest złe. Dziś było tak na 50 procent – kilka niewielkich błędów i wciąż czuję, że tego +czegoś+ mi brakuje. Ale mam nadzieję, że ta energia, które dostałem tu od kibiców zaprocentuje już za tydzień w Japonii” – podsumował skoczek z Zębu.

 

Do Sapporo już w poniedziałkowy wieczór poleci pięciu biało-czerwonych: Kubacki, Stoch, Piotr Żyła, Paweł Wąsek i Aleksander Zniszczoł.

 

W Zakopanem 21. był Jan Habdas (129 i 123 m).

 

„Nerwy były potężne, zwłaszcza w pierwszym skoku. No, a poza tym przyznam, że nie lubiłem tej skoczni, teraz zmieniam zdanie! Tu przecież dzisiaj zdobyłem swoje pierwsze pucharowe punkty. Jeżeli chodzi o warunki, to myślę, że naprawdę miałem szczęście, bo gdy przyszła moja kolej, były całkiem przyzwoite” – ocenił 19-latek z LKS Bystra.

 

27. Aleksander Zniszczoł (125 i 129 m) nie był do końca zadowolony z występu.

 

„Takie pół na pół – pierwszy skok był zbyt wczesny, drugi dobry, no i miałem pecha do przeliczników. W sumie jednak i tak się cieszę, bo to niemal cud, że udało się ten dzisiejszy konkurs rozegrać. Była huśtawka emocjonalna – od prognoz wskazujących, że nic z tego, przez myśl +będzie chociaż jedna seria+, no i wreszcie okno, które pozwoliło jednak dokończyć rywalizację” – stwierdził skoczek WSS Wisła.

 

Zdecydowanie surowiej ocenił 30. w niedzielnym konkursie Paweł Wąsek (118 i 114 m).

 

„Zły i gorszy – takie były te moje dwa dzisiejsze skoki. Na pewno nie zaliczę tego dnia do udanych. Dobrze, że wczoraj było lepiej i jest takie małe 50 procent zadowolenia” – podsumował zawodnik WSS Wisła.

 

Piotr Żyła z odległością 111,5 m zakończył konkurs na 39 miejscu.

 

Wszyscy podkreślali, że warunki na skoczni w niedzielę zaskoczyły… pozytywnie. Już w nocy w Zakopanem zaczęło mocno wiać, a rano porywy osiągały momentami 21 m/s. Na Kasprowym Wierchu wiatromierze wskazywały do 26 m/s. Potem wiatr trochę zelżał, ale i tak jury odwołało serię próbną.

 

Gdy konkurs się rozpoczynał, na termometrach było około 8 stopni, a wiatr – w porywach osiągający 3-4 m/s – momentami solidnie dokuczał skoczkom wiejąc z kierunków zmiennych.

 

Właśnie z powodu tej niestabilności konkurs kilkakrotnie, na krótko, przerywano, a o tym, jakie bywały powiewy np. z tyłu skoczni niech świadczy fakt, że po swoim skoku Rumun Aleksander Mihnea Spulber otrzymał… 28,2 pkt rekompensaty.

 

W finale temperatura spadła do około 5 kresek, wiatr był trochę słabszy, ale częściej zmieniał kierunek. Zaczął też padać niewielki deszcz ze śniegiem.

 

Dzień wcześniej w stolicy polskich Tatr, także w niezbyt stabilnych warunkach, rozegrano pierwszy w tym sezonie konkurs drużynowy. Wygrali Austriacy, którzy wyprzedzili biało-czerwonych o zaledwie jeden punkt. Na najniższym stopniu podium stanęli Niemcy. (PAP)

 

jch/ bia/

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"