Burmistrz powinien mieć swojego człowieka na czele CPS, uważa część radnych kibicujących ewentualnemu zwolnieniu Pedro Martineza. Brandon Johnson, jak wynika z nieoficjalnych informacji, prowadzi rozmowy na temat potencjalnego zerwania kontraktu obecnego prezesa.
Zdaniem osób zaznajomionych ze sprawą, burmistrz przychyla się do stanowiska CTU, które krytykuje Martineza za niewystarczające działania w kwestii pozyskiwania funduszy i niechętne stanowisko w sprawie nowego kontraktu nauczycieli. Przewodnicząca Komisji Edukacji Rady Miasta Jeanette Taylor twierdzi również, że burmistrz powinien mieć „swojego człowieka” na tak ważnym stanowisku.
Nie wszyscy jednak są zwolennikami zwolnienia szefa CPS. W jego obronie staje między innymi część radnych, na przykład Matt O’Shea z 19-tego okręgu. Jak podkreślił, Martinez przyniósł stabilność systemowi oświatowemu i dobrze wywiązywał się ze swoich obowiązków.
Pedro Martinez został prezesem CPS w czasie kadencji Lori Lighfoot. Do zakończenia jego kontraktu pozostało jeszcze dwa lata. Jego ewentualne zerwanie będzie kosztowało budżet miasta 650 tysięcy dolarów.