18.1 C
Chicago
piątek, 18 kwietnia, 2025

Protesty przed Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. To wyraz sprzeciwu wobec usunięcia rotmistrza Pileckiego, ojca Kolbe i rodziny Ulmów

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Kilkaset osób protestowało w piątek przeciwko zmianom na wystawie głównej w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Manifestację zorganizowano także w Markowej, gdzie znajduje się pierwsze w Polsce Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów.

Dyrekcja muzeum, którą od kwietnia zarządza prof. Rafał Wnuk, poinformowała we wtorek o planowanych i wprowadzonych zmianach w wystawie głównej, która ma powrócić do stanu z 2017 r. Oznacza to m.in. usunięcie z wystawy portretów rtm. Witolda Pileckiego, o. Maksymiliana Kolbego, a także wielkoformatowej fotografii rodziny Ulmów.

W piątek przed budynkiem Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku odbyła się demonstracja przeciwko wprowadzonym zmianom. Wzięło w niej udział kilkaset osób. Wielu zgromadzonych miało ze sobą biało-czerwone flagi.
W proteście uczestniczył m.in. prezes Instytutu Pamięci Narodowej dr Karol Nawrocki, który podkreślił, że „prawdą o człowieku jest to, co stanowi go człowiekiem, a prawdą o narodzie jest to, co stanowi go narodem”.
„Nie ma innej prawdy, niż prawda odnosząca się do przeszłości. Tylko prawda przeszłości istnieje. Nie istnieje prawda przyszłości. Kim byśmy byli, jeśli nie dalibyśmy wyrazu swojego sprzeciwu wobec usunięcia takich bohaterów jak rotmistrz Witold Pilecki, jak ojciec Kolbe, jak błogosławiona rodzina Ulmów. Kim byśmy byli, jakbyśmy nie upomnieli się o tych, którzy mówią tak wiele o nas, jako o narodowej wspólnocie, gotowej do poświęcenia dla drugiego człowieka. Narodowej wspólnocie, która jest gotowa do obrony najważniejszych dla nas wartości” – mówił.
Dyrektor gdańskiego oddziału IPN dr Marek Szymaniak stwierdził, że wystawa w Muzeum II Wojny Światowej jest jedną z największych ekspozycji w Polsce, Europie i na świecie opowiadających o wojnie.
„Dlatego tak bardzo ważne jest, żeby tak wyraźnie wybrzmiał na niej wątek dotyczący polskiego doświadczenia II wojny światowej. Usuwanie z tej wystawy przez Rafała Wnuka, Janusza Marszalca i Pawła Machcewicza polskich bohaterów znacząco zubaża tę opowieść, żeby nie powiedzieć, że ją po prostu demoluje” – zaznaczył.
Jak powiedział, „nie ma zgody na usuwanie rodziny Ulmów, ojca Maksymiliana Kolbego i rtm. Witolda Pileckiego z polskiego muzeum, które podlega Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego”.
„To muzeum nie jest własnością Pawła Machcewicza, Rafała Wnuka i Janusza Marszalca. Stoimy przed muzeum i ta ekspozycja, to wspólne dobro wszystkich Polaków. Dzisiaj Polacy upominają się o swoich bohaterów, dlatego tak ważne jest to, że gromadzimy się dzisiaj w Gdańsku, przed tym miejscem, w którym tak brutalnie zaingerowano w polską pamięć i tożsamość historyczną” – podkreślił.
Również w Markowej na Podkarpaciu, gdzie znajduje się pierwsze w Polsce Muzeum Polaków Ratujących Żydów podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów, odbył się protest przeciwko planowanym zmianom na wystawie w Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Uczestniczyło w nim około 20 osób, w tym m.in. wójt gminy Markowa Aleksander Cwynar, działacze NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”. Poseł PiS Kazimierz Gołojuch złożył wieniec przed pomnikiem rodziny Ulmów.
Gołojuch powiedział, że jako poseł ziemi, z której pochodzą Ulmowie, jest szczególnie poruszony planowanymi zmianami na wystawie i zapowiedział, że protestujący będą przychodzić przed pomnik Ulmów w Markowej do skutku.
Spór o wystawę główną w Muzeum toczył się od 2017 r., czyli od otwarcia muzeum, które budował i przygotowywał zespół pod kierownictwem prof. Machcewicza. Dwa tygodnie po otwarciu muzeum, zastąpił go na stanowisku dr Karol Nawrocki, który wcześniej był naczelnikiem Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Gdańsku (jest prezesem IPN). Nowe kierownictwo zmieniło wystawę główną, której autorami byli Paweł Machcewicz, Janusz Marszalec (obecny z-ca dyrektora MIIWŚ), Piotr M. Majewski i Rafał Wnuk (obecny p.o. dyrektor MIIWŚ). Nie zgodzili się oni ze zmianami, traktując je „jako ingerencję polityczną w przekaz ideowy wystawy oraz naruszenie praw autorskich”.
W kwietniu 2024 r. kierownictwo nad muzeum przejęli dwaj autorzy scenariusza – Rafał Wnuk i Janusz Marszalec. Zdaniem obecnych władz i twórców pierwotnej wystawy głównej, działania dyrektora Nawrockiego „wypaczyły sens stworzonej przez autorów opowieści”.(PAP)
autorzy: Agnieszka Pipała, Dariusz Sokolnik

 

Kaczyński o sporze wokół Muzeum II WŚ: władza uderza w symbole; musimy się temu przeciwstawić

Prezes PiS Jarosław Kaczyński zaapelował w piątek do „polskich patriotów”, żeby przeciwstawili się władzy w związku z usunięciem z wystawy Muzeum II WŚ portretów rtm. Witolda Pileckiego, o. Maksymiliana Marii Kolbego i rodziny Ulmów. Ocenił, że rząd zachowuje się haniebnie „uderzając w symbole”,
Dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej, którą od kwietnia zarządza prof. Rafał Wnuk, poinformowała o planowanych i wprowadzonych zmianach w wystawie głównej, która ma powrócić do stanu z 2017 r. Oznacza to m.in. usunięcie z wystawy portretów rtm. Witolda Pileckiego, o. Maksymiliana Kolbego, a także wielkoformatowej fotografii rodziny Ulmów.
Głos w sprawie zabrał również prezes PiS Jarosław Kaczyński, który wziął udział w zgromadzeniu przeciwko usunięciu z wystawy postaci Pileckiego, rodziny Ulmów oraz Kolbego. „Przyszliśmy tutaj dlatego, bo mamy do czynienia w Polsce z wydarzeniami, których nie sposób określić inaczej niż jako haniebne” – powiedział.
Zdaniem Kaczyńskiego, obecna władza dąży do tego, by „nasz naród sam siebie uznał za taki, który nie ma się czym chwalić, który nie miał bohaterów i który się nie sprawdził w tym najtrudniejszym okresie Polski”. Stwierdził, że rząd premiera Donalda Tuska „uderza w symbole” i dlatego – w jego ocenie – społeczeństwo musi się temu przeciwstawić.
„Musimy doprowadzić do tego, by tego rodzaju wydarzenia budziły sprzeciw, który przełoży się na sprzeciw generalny i doprowadzi do tego, że ten dzisiejszy zły czas w Polsce będzie tylko incydentem” – nawoływał prezes PiS.
Kaczyński zaapelował do „polskich patriotów” o utworzenie „wielkiego, biało-czerwonego frontu”. „Ten pokona bez wątpienia naszych wrogów, którzy chcą dzisiaj dokonać pacyfikacji naszego narodu i – w gruncie rzeczy – jeżeli spojrzeć na plany, które są w Unii Europejskiej, chcą także zlikwidować polskie państwo” – dodał.
Podczas demonstracji głos zabrał również były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak, który odczytał projekt uchwały ws. „przywrócenia polskich bohaterów – rotmistrza Witolda Pileckiego, świętego Maksymiliana Kolbego i rodziny Ulmów – do ekspozycji stałej Muzeum II Wojny Światowej”, przygotowany przez posłankę Joannę Lichocką i złożony przez klub parlamentarny PiS. „Naszą intencją było to, żeby taką uchwałę Sejm RP przyjął niezwłocznie. Dziś zakończyło się posiedzenie Sejmu, jak można się był spodziewać marszałek Sejmu nie uznał za właściwe włączenie tego projektu w obrady. Nie rezygnujemy, będziemy się domagać na kolejnym posiedzeniu Sejmu, by ten projekt stał się uchwałą” – podkreślił Błaszczak.
Prof. Paweł Machcewicz, pierwszy dyrektor i współtwórca muzeum w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej” ocenił, że „to, co się teraz dzieje w MIIWŚ, jest po prostu przywracaniem pierwotnego, oryginalnego kształtu wystawy”. „A ten kształt został przygotowany przez historyków całkowicie niezależnie od jakichkolwiek nacisków. Z żadnymi politykami jej nie konsultowaliśmy, a w pracach nad wystawą brali udział nie tylko badacze zatrudnieni w muzeum, lecz także najwybitniejsi znawcy II wojny światowej z Polski i zagranicy, jak choćby Timothy Snyder” – podkreślił.
W środę premier Donald Tusk podkreślił na konferencji prasowej, że zależy mu, by muzeum „łączyło różne narracje, ale by łączyło też Polaków w odczuwaniu i rozumieniu historii”. Jak zaznaczył, z bohaterami z przeszłości, jak rotmistrz Witold Pilecki czy ojciec Maksymilian Kolbe – symbolami polskiego patriotyzmu i martyrologii, powinno się „także w przestrzeni muzealnej, postępować (…) niezwykle delikatnie”.
Szef rządu wyraził nadzieję, że władze muzeum podejmą decyzje, „które nikogo nie będą raniły ani drażniły, bo nie ma żadnego powodu, żeby te elementy naszej historii, te symbole, takie postaci, były pretekstem do niepokoju czy waśni”. „Liczę tu na zdrowy rozsądek, jestem przekonany, że nie było tam złych intencji, ale wolałbym, żeby (…) w tych sprawach postępować w sposób wyważony, rozsądny i nikogo nie raniący. Mam nadzieję, że zapadną decyzje, które unieważnią to zamieszanie” – podkreślił.
Do dyskusji włączył się także Pałac Prezydencki. W środę na jego fasadzie po zmierzchu została wyświetlona iluminacja z wizerunkami św. Maksymiliana Marii Kolbego, rtm. Pileckiego oraz rodziny Ulmów.
Spór o wystawę główną w Muzeum toczył się od 2017 r., czyli od otwarcia muzeum, które budował i przygotowywał zespół pod kierownictwem prof. Machcewicza. Dwa tygodnie po otwarciu muzeum, zastąpił go na stanowisku dr Karol Nawrocki, który wcześniej był naczelnikiem Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Gdańsku (jest prezesem IPN). Nowe kierownictwo zmieniło wystawę główną której autorami byli Paweł Machcewicz, Janusz Marszalec (obecny z-ca dyrektora MIIWŚ), Piotr M. Majewski i Rafał Wnuk (obecny p.o. dyrektora MIIWŚ). Nie zgodzili się oni ze zmianami traktując je „jako ingerencję polityczną w przekaz ideowy wystawy oraz naruszenie praw autorskich”.
W kwietniu 2024 r. kierownictwo nad muzeum przejęli dwaj autorzy scenariusza – Rafał Wnuk i Janusz Marszalec. Zdaniem obecnych władz i twórców pierwotnej wystawy głównej, działania dyrektora Nawrockiego „wypaczyły sens stworzonej przez autorów opowieści”. (PAP)
Autorzy: Agata Andrzejczak, Piotr Jagielski
andr/ pj/ ksi/ dki/

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"