Aktywiści i obrońcy praw imigrantów w Chicago protestowali w środę na Federal Plaza, aby sprzeciwić się nowemu zakazowi podróżowania zaproponowanemu przez administrację prezydenta Donalda Trumpa.
Wynika ono z zarządzenia prezydenta podpisanego w styczniu w celu zintensyfikowania kontroli bezpieczeństwa wszystkich cudzoziemców, którzy chcą wjechać do Stanów Zjednoczonych. Chociaż konkretny plan nie został ogłoszony, raport New York Times wskazuje, że może on dotyczyć nawet 43 krajów.
Prezydent zlecił członkom swojego gabinetu, aby do końca marca przedstawili listę krajów, których obywatelom powinno się częściowo lub całkowicie zawiesić możliwość wjazdu do USA. Z wycieku list, do jakich dotarł New Jork Times wynika, że sugeruje się całkowity zakaz podróżowania z 11 krajów, w tym z Afganistanu, Kuby, Iranu, Syrii i Wenezueli. Ostro ograniczone mogą być zasady wydawania wiz dla osób chcących przybyć do Stanów Zjednoczonych z Haiti i Rosji.
Protestujący w środę w centrum Chicago twierdzili, że proponowane działania będą miały nieproporcjonalny wpływ na kraje arabskie, afrykańskie i azjatyckie. „Oczywiste jest, że projekt zakazu podróżowania nie jest odosobnionym incydentem. Jest to przedłużenie i kontynuacja trwających ataków na imigrantów przez reżim Trumpa” – powiedziała Nadiah Alyafai, z Arab American Action Network Chicago.
Pierwszy zakaz podróży wprowadzony przez Trumpa miał miejsce w 2017 roku, podczas jego pierwszej kadencji prezydenckiej. Zakaz ten, wymierzony był głównie w kraje muzułmańskie i wywołał ogólnokrajowe protesty na lotniskach, w tym w Chicago.
BK