Poniedziałek był ostatnim dniem, kiedy można było zarejestrować się jako wyborca w Teksasie. W tym dniu odnotowano także skokowy wzrost zarejestrowanych wyborców. Podczas rejestracji nie wszyscy legitymowali się dowodem tożsamości lub prawem jazdy. Prokurator Generalny Teksasu zawnioskował do USCIS (Służby ds. obywatelstwa i imigracji Stanów Zjednoczonych) o zweryfikowanie statusu imigracyjnego tych osób.
Ken Paxton zwrócił się do USCIS z wnioskiem o weryfikację statusu migracyjnego przeszło 450 tys. zarejestrowanych wyborców, którzy podczas rejestracji nie legitymowali się dowodem tożsamości.
Działania prokuratora generalnego mają związek z obawami Republikanów o uczciwość nadchodzących wyborów prezydenckich, w związku z ewentualnym udziałem w głosowaniu osób, które nie są obywatelami Stanów Zjednoczonych.
Celem Paxtona mogłoby być wykluczenie z rejestru wyborców osób, w przypadku których USCIS nie potwierdzi obywatelstwa amerykańskiego. Teksas nie ma jednak możliwości usunięcia nikogo z rejestru wyborców na 90 dni przed kolejnymi wyborami ogólnokrajowymi, stąd dalsze zamiary Paxtona – nawet, gdyby federalna agencja wytypowała wśród wyborców nie-obywateli – pozostają niejasne.
Niektórzy komentatorzy i eksperci, jak Bethany Albertson z UT Austin, uważają, że retoryka masowych oszustw wyborczych jest czysto polityczna i jedynie podważa zaufanie do procesu wyborczego.
Red. JŁ