10.1 C
Chicago
poniedziałek, 19 maja, 2025

Prof. US Marek Żurek: Poparcie na poziomie 15 proc. wzmocniło polityczną pozycję Mentzena

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Poparcie na poziomie 15 proc. jakie w pierwszej turze wyborów uzyskał Sławomir Mentzen wzmocniło pozycję polityczną kandydata Konfederacji, a jego wyborcy, głównie młodzi ludzie, mogą zdecydować, kto zostanie zwycięzcą wyborów 1 czerwca – uważa politolog prof. Uniwersytetu Szczecińskiego Marek Żurek.

Według oficjalnych danych PKW kandydat KO Rafał Trzaskowski uzyskał 31,36 proc. głosów, a popierany przez PiS Karol Nawrocki 29,54 proc. – 1 czerwca zmierzą się w II turze wyborów. Trzecie miejsce zajął kandydat Konfederacji Sławomir Mentzen – uzyskał 14,81 proc. głosów.
Ekspert z Instytutu Nauk o Polityce i Bezpieczeństwie Uniwersytetu Szczecińskiego dr hab. prof. US Marek Żurek jako zwycięzcę pierwszej tury wyborów prezydenckich wskazał Sławomira Mentzena.
„O ile wiadomo było, że Trzaskowski i Nawrocki zdobędą dwa czołowe miejsca, nie było pewne, kto będzie trzeci na podium” – zauważył w rozmowie z PAP. Ocenił, że poparcie na poziomie 15 proc. wzmocniło pozycję polityczną Mentzena, a jego wyborcy, głównie młodzi ludzie, mogą zdecydować, kto zostanie zwycięzcą wyborów 1 czerwca. „To będzie zależało od tego, kogo poprze Mentzen. Może nie powie wprost, ale da wskazówki” – zaznaczył politolog.
Zwrócił uwagę, że Mentzen jest politykiem, który „trafia do obiorców”, „ma dar mówienia na wiecach”. „Posiada proste recepty na skomplikowane zagadnienia. Jego atutem jest to, że jeszcze nie uczestniczył w rządach, więc może powiedzieć więcej i jest postrzegany jako wiarygodny” – podkreślił politolog.
Ocenił, że drugim kandydatem, który może ukierunkować rzesze wyborców jest Krzysztof Stanowski. Jak dodał, mimo nieporównywalnego do Mentzena poparcia w niedzielnym głosowaniu (1,24 proc.), Stanowski staje się liderem opinii.
„W tym kontekście ja bym zwrócił uwagę na popularność i +zasięgi+ Krzysztofa Stanowskiego. Jego kanały w mediach społecznościowych oglądają miliony ludzi. Także młodych. Mogą kierować się jego opiniami, podpowiedziami” – stwierdził politolog. „Z tego, co mówił Stanowski dotychczas, można wywnioskować, że popiera Nawrockiego. A jeśli nie popiera, to jest mu bliżej do tego kandydata” – dodał Żurek.
W jego ocenie „powiedzieć więcej” może również popierany przez PiS Karol Nawrocki, który dopiero wchodzi do wielkiej polityki, „niejako stoi z boku” i reprezentuje krytyków obecnego rządu, a jest ich więcej niż zwolenników. „Może pozwolić sobie na mocniejszy przekaz, może być bezkompromisowy, może kontestować to, co się dzieje. Nie musi zwracać uwagi, na to co mówi, żeby nie zaszkodzić rządzącym” – zauważył politolog.
Pytany, czy w drugiej turze kandydat obywatelski popierany przez PiS jest faworytem, Żurek stwierdził, że z prognozami należy poczekać jeszcze kilka dni. Zwrócił uwagę na takie czynniki jak „dynamika kampanii” i „decyzje sztabów”. Według politologa, Nawrocki będzie „czerpał” z wyborców Mentzena, Stanowskiego, Grzegorza Brauna oraz Marka Jakubiaka.
„Ale istnieje też druga część społeczeństwa, także wyborcy Mentzena czy Stanowskiego, którzy mogą przestraszyć się radykalnych haseł, swego rodzaju autorytaryzmu” – zastrzegł Żurek. „Spodziewam się, że jednym z głównym motywów kampanii będzie przeciwstawienie: +prawdziwi Polacy+, którzy chcą, żeby Polska była silna, rozwijała się, kontra +elity europejskie+ służące Brukseli itd.” – dodał.
Politolog przyznał, że „trochę rozczarował” go niższy od prognozowanego w sondażach wynik Magdaleny Biejat (Lewica). Według niego, mogła to być cena za udział w koalicji rządzącej. Jak dodał, kandydat partii Razem Adrian Zandberg uzyskał większe poparcie, bo występował jako ten, który krytykuje rząd, obecny i poprzedni oraz trafnie wskazywał nierozwiązane problemy.
„Niezadowolonych zawsze jest więcej” – podkreślił politolog. „Magdalena Biejat podczas debaty nawet wytknęła to Zandbergowi, że ona w ramach koalicji próbuje zmieniać Polskę, a on tylko kontestuje. Wytyka błędy, niezałatwione sprawy” – zauważył. Żurek określił Biejat jako polityczkę „bezkompromisową, odważną, śmiało głoszącą swoje poglądy”. „Być może wyborcy jeszcze nie są gotowi na taką kandydatkę” – stwierdził.
Politolog zdiagnozował, że dla wyborców progresywnych „brak domknięcia kontrrewolucji liberalnej” po wyborach parlamentarnych był istotny. Dla innych grup wyborców lewicy kluczową kwestią jest sytuacja gospodarcza, zwalnianie pracowników itd. i to – jak ocenił – wzmocniło Zandberga.
Pytany, co osłabiło Szymona Hołownię (Trzecia Droga, Polska 2050) politolog wskazał na „zanik efektu świeżości”. Przypomniał, że w poprzednich wyborach Hołownia był nową twarzą, odkryciem, a po wyborach parlamentarnych, już jako marszałek Sejmu, stał się gwiazdą polityki. „Ale później zaczęła się codzienna praca, a w takich tematach jak np. aborcja, związki partnerskie pan marszałek kluczył, i to mogło spowodować spadek poparcia” – podkreślił Żurek.
Ocenił, że słabością Hołowni jest też zaplecze polityczne: małe partie, ruchy społeczne są postrzegane jako słabe. „Głosuje się na tego, kto może więcej. Poza tym – w sprawach społecznych, światopoglądowych kandydaci Lewicy byli bardziej wyraziści i prawdopodobnie to oni przejęli część sympatyków Hołowni” – podsumował politolog. (PAP)

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"