Szczyt inflacji nastąpi w styczniu 2022 roku, kiedy może ona przebić poziom 7 proc., potem inflacja zacznie spadać – ocenił w środę prezes NBP Adam Glapiński. Dodał, że obserwowana wyższa inflacja jest ceną za uniknięcie głębszego kryzysu gospodarczego.
„Szczególnie wysoka inflacja zapowiada się – jakby jej szczyt – w styczniu 2022. Ta inflacja jest w tej chwili podniesiona i spodziewamy się, że w styczniu 2022 r. do tego pułapu 7 proc., może trochę powyżej, może dojść. Od tego momentu (inflacja – PAP) będzie maleć (…) wszystko wskazuje na to, że po tej górce w styczniu ceny będą spadać” – powiedział na środowej konferencji prasowej prezes NBP Adam Glapiński po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej (RPP).
Rada Polityki Pieniężnej podniosła w środę stopy procentowe. Stopa referencyjna została podniesiona o 75 pkt. bazowych, do 1,25 proc. Stopa lombardowa wzrosła o 75 pkt. bazowych, do 1,75 proc. Stopa depozytowa została podniesiona również o 75 pkt bazowych i wynosi 0,75 proc. Stopa redyskonta weksli została ustalona na 1,3 proc., a stopa dyskonta weksli na 1,35 proc.
To druga podwyżka stóp procentowych. W październiku RPP podniosła główną stopę – referencyjną – o 40 pkt bazowych, z 0,1 proc. Stopa lombardowa została podniesiona o 50 pkt bazowych, z 0,5 proc. Stopa redyskontowa weksli została ustalona na 0,51 proc. a stopa dyskontowa weksli – na 0,52 proc. (obie zostały podniesione o 40 pkt bazowych).
Szef banku centralnego zauważył, że podwyżka stóp procentowych przez RPP nie obniży inflacji. „To powszechne nieporozumienie. Nie mamy wpływu na bieżącą inflację. My mamy wpływ ewentualnie na inflację za kilka kwartałów. Już od początku – być może – przyszłego roku, kiedy się spodziewamy tej inflacji, że będzie najwyższa” – dodał.
Glapiński zapowiedział ponadto, że 8 listopada zaprezentowana zostanie szczegółowo najnowsza projekcja inflacji, zgodnie z którą w styczniu inflacja może wynieść – jak powiedział – „7 przecinek coś”.
Według Glapińskiego obecnie notowana wyższa inflacja jest ceną za uniknięcie głębszego popandemicznego kryzysu. Jego zdaniem, inflacja ta jest najwyższa w tych krajach, które uniknęły głębszej recesji. Mówił, że do podwyższenia inflacji doszło we wszystkich krajach wysokorozwiniętych, często do poziomów niewidzianych od lat.
Prezes podkreślił, że dzięki zdecydowanej reakcji banku centralnego i rządu udało się uchronić gospodarkę przed długotrwałą i głęboką recesją. Zastosowano ogromną stymulację fiskalną, ogromne wydatki rządowe i to te wydatki zapobiegły katastrofie gospodarczej na wielką skalę, porównywalną z wielką depresją z lat 30. – stwierdził.
Glapiński zapewnił jednocześnie, że bank centralny jak i RPP zrobią wszystko, by w średnim okresie inflacja powróciła do celu NBP (2,5 proc. z odchyleniem punkt procentowy w górę, punkt procentowy w dół).
Szef NBP tłumaczył ponadto, że za obecnie notowana wysoką inflację odpowiadają przede wszystkim czynniki zewnętrzne m.in. ceny ropy, gazu i energii elektrycznej.
Odnosząc się do kursu złotego Glapiński przypomniał, że NBP nie ingeruje na rynku walutowym bez szczególnej potrzeby. Według niego obecny kurs polskiej waluty jest ukształtowany całkowicie wolnorynkowo i jest korzystny dla wzrostu gospodarczego Polski.
Mówiąc o obecnej sytuacji polskiej gospodarki podkreślił, że wyróżnia się ona na tle innych krajów po pandemii COVID. „Bardzo szybka reakcja państwa (na pandemię COVID – PAP) i tarcze wprowadzone przez rząd, które spowodowały, że polskie firmy oparły się kryzysowi. Recesja w 2020 r. była dzięki temu bardzo płytka” – ocenił, dodając, iż niektóre branże, jak turystyka czy gastronomia ucierpiały dotkliwiej. Wskazał, że wprowadzenie tarcz „umożliwił NBP, tworząc odpowiednią przestrzeń poprzez skup papierów wartościowych”.
Według prezesa NBP w Polsce bardzo szybko nastąpiło również odbicie popytu. „Gonimy stracony czas, odrobiliśmy stratę kryzysową, choć straciliśmy rok naszego szybkiego rozwoju” – podkreślił. „Polska i przedtem, i teraz rozwija się w tempie ok. 5 proc. – imponującym na skalę światową, ale ten czas odrobimy” – mówił.
Zdaniem Glapińskiego polski wzrost gospodarczy i rozwój cywilizacyjny ocenia się na świecie jako „polski cud gospodarczy”, który przewyższa swoim poziomem powojenny niemiecki cud gospodarczy.
Prezes banku centralnego zwrócił ponadto uwagę, że o mocy polskiej gospodarki po pandemii świadczy także bardzo mocny rynek pracy, bardzo niskie bezrobocie, wysoka dynamika wzrostu płac.
Odnosząc się do sytuacji globalnej, to według prezesa NBP perspektywy wzrostu gospodarki światowej oceniane są jako dobre, choć są one obarczone sporym ryzykiem. Wynika to m.in. z niedoboru niektórych produktów.
Szef NBP mówił również o sytuacji na rynku mieszkaniowym, że według niego „nie ma żadnego bąbla” na tym rynku, a jest to „powtarzane panikarsko hasło”. Zapewnił, że zespół w banku przygląda się sytuacji na tym rynku. Przyznał jednocześnie, że podwyżki stóp procentowych schłodzą rynek mieszkaniowy. „Ale nie robimy tego, żeby ten rynek schłodzić, bo nie ma takiej potrzeby” – podkreślił Glapiński. (PAP)
autor: Michał Boroń
Bank Pocztowy: RPP drugi miesiąc z rzędu zaskoczyła rynki finansowe
Rada Polityki Pieniężnej drugi miesiąc z rzędu zaskoczyła rynki finansowe, podwyższając stopy procentowe bardziej niż się tego spodziewano. Oczekiwano wzrostu stopy referencyjnej o 50pb, a podwyższona ona została o 75pb – oceniła Monika Kurtek główna ekonomistka Banku Pocztowego.
Dodała, że w komunikacie po posiedzeniu Rady, ani także na konferencji prezesa NBP, nadal nie określono, czy podwyżki stóp są początkiem cyklu zacieśniania polityki monetarnej.
„Prezes NBP A.Glapiński powiedział jednak, że prawdopodobieństwo kolejnego ruchu w grudniu br. jest większe niż jego brak. Jakie czynniki skłoniłyby Radę do kolejnej podwyżki? Przede wszystkim poziom inflacji” – czytamy w komunikacie Banku Pocztowego.
Według Kurtek, z wypowiedzi prezesa NBP wynika, że jeśli odczyt wskaźnika CPI będzie ponownie wyższy od oczekiwań, konieczna będzie kolejna podwyżka stóp. Aktualne prognozy wskazują, że roczny wskaźnik inflacji w listopadzie wyniesie co najmniej 7 proc.
„Jeśli zatem Rada spodziewa się, że taki poziom osiągnięty zostanie dopiero w styczniu (na co prezes A.Glapiński wskazywał kilka razy podczas konferencji), to prawdopodobieństwo kolejnej podwyżki stóp za miesiąc jest rzeczywiście wysokie. Docelowo stopa referencyjna na koniec 2022 r. może zostać podwyższona – w mojej opinii – do 2,00 proc., a w 2023 r. do 2,50 proc.” – informuje Kurtek.
Rada Polityki Pieniężnej podniosła w środę stopy procentowe. Jak wynika z komunikatu banku centralnego, stopa referencyjna została podniesiona o 75 pkt. bazowych, do 1,25 proc. Stopa lombardowa wzrosła o 75 pkt. bazowych, do 1,75 proc. Stopa depozytowa została podniesiona również o 75 pkt bazowych i wynosi 0,75 proc. Stopa redyskonta weksli została ustalona na 1,3 proc., a stopa dyskonta weksli na 1,35 proc.(PAP)
autor: Łukasz Pawłowski
Borys: trwałe obniżenie inflacji w okolice celu to min 2-3 lata
Trwałe obniżenie inflacji w okolice celu to min 2-3 lata i wymaga zmiany policy mix tj. także zacieśnienia fiskalnego i umocnienia waluty oraz wzrostu inwestycji vs konsumpcja – napisał w środę prezes PFR Paweł Borys.
„Trwałe obniżenie inflacji w okolice celu to min 2-3 lata i wymaga zmiany policy mix tj. także zacieśnienia fiskalnego i umocnienia waluty oraz wzrostu inwestycji vs konsumpcja. Przy dobrej kondycji gospodarki walka z inflacją nie musi mieć negatywnych skutków dla zatrudnienia” – czytamy we wpisie na Twitterze prezesa PFR.
Pod koniec października Główny Urząd Statystyczny podał w szacunku flash, że inflacja CPI w październiku wyniosła 6,8 proc. rdr.
We wrześniu RPP podtrzymała strategię średniookresowego celu inflacyjnego na poziomie 2,5 proc. z symetrycznym przedziałem odchyleń +/- 1 pkt. proc.(PAP)
Pekao: cykl zacieśnienia polityki pieniężnej będzie kontynuowany
Cykl zacieśnienia polityki pieniężnej będzie kontynuowany – ocenił Piotr Bartkiewicz z Pekao w komentarzu do środowej decyzji RPP o podwyżce stóp procentowych. Według banku na koniec przyszłego roku główna stopa wyniesie 2,5 proc.
Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podniosła w środę stopy procentowe. Jak wynika z komunikatu banku centralnego, stopa referencyjna została podniesiona o 75 pkt. bazowych, do 1,25 proc. Stopa lombardowa wzrosła o 75 pkt. bazowych, do 1,75 proc. Stopa depozytowa została podniesiona również o 75 pkt bazowych i wynosi 0,75 proc. Stopa redyskonta weksli została ustalona na 1,3 proc., a stopa dyskonta weksli na 1,35 proc.
Jak zaznaczyli analitycy Pekao, NBP, podobnie jak inni obserwatorzy i ekonomiści, został zaskoczony przez przebieg procesów inflacyjnych i zdecydował się na „wzmocnienie” decyzji z października. „O samej wielkości ruchu ponownie zadecydowała chęć przejęcia inicjatywy i zaskoczenia rynków” – wskazał Piotr Bartkiewicz z departamentu analiz makroekonomicznych Pekao.
Ekspert odniósł się do kluczowych elementów, które wskazują na to, „że cykl zacieśnienia polityki pieniężnej będzie kontynuowany”. Zwrócił uwagę, że RPP dysponuje obecnie projekcją wskazującą na szczyt inflacji w okolicy 7 proc. na początku przyszłego roku. „Ta ścieżka może z łatwością być zrewidowana w górę i naszym zdaniem NBP wciąż nie docenia rozpędzenia procesów inflacyjnych w Polsce” – ocenił.
Dodał, że z wypowiedzi prezesa NBP można wyczytać, że bank będzie zadowolony z powrotu inflacji „do górnego ograniczenia pasma dopuszczalnych odchyleń od celu” – czyli do 3,5 proc. Zdaniem Bartkiewicza projekcja listopadowa prawdopodobnie nie spełnia „tego idealnie warunku, ale szczegółową ścieżkę zobaczymy w poniedziałek”. W obliczu systematycznych szoków podażowych NBP zostawia sobie pewnego rodzaju bufor – zaznaczył analityk.
Dodał, że prezes Adam Glapiński jasno wskazał na 1,5 proc. jako poziom neutralny i kotwiczący oczekiwania członków RPP co do tego, gdzie powinna znaleźć się główna stopa procentowa NBP. „Jego osiągnięcie zatem nie będzie wymagało dodatkowych, pogłębionych analiz perspektyw inflacji” – stwierdził Bartkiewicz. Według niego kolejne zaskoczenie w danych CPI „pociągnie” podwyżkę przynajmniej o 25 pb w grudniu. „Jastrzębie nastawienie wynika z asymetrycznego rozkładu ryzyk dla ścieżki inflacji, o którym również prezes NBP wspomniał” – zauważył analityk.
Bank zwrócił uwagę, że średniookresowe perspektywy wzrostu gospodarczego nie zmieniły się – rewizja wzrostu PKB w latach 2022-23 w dół jest zrównoważona przez rewizję tegorocznej dynamiki w górę i delikatne podniesienie punktu startowego z uwagi na rewizję rachunków narodowych GUS. Przypomniano, że pomimo zacieśnienia polityki pieniężnej (wykonane przez RPP 115 pb podwyżek ma już wg modeli, jakimi posługuje się NBP, mierzalny wpływ na aktywność ekonomiczną), hamowania gospodarki światowej i opóźnień w inwestycjach publicznych polska gospodarka ma znaleźć się w 2023 w dokładnie tym samym miejscu, w jakim oceniano to w lipcu i w marcu br. „Taka odporność gospodarki na szoki prawdopodobnie pozwala członkom RPP zacieśniać z większą pewnością” – stwierdził analityk.
Z kolei nominalny PKB wg ostatniej projekcji ma być w 2023 o ok. 15 proc. wyższy niż wskazywały na to trendy sprzed pandemii. „To również sugeruje, że zdolność gospodarki do funkcjonowania przy wyższych stopach procentowych jest większa niż przed pandemią” – ocenił ekspert.
Jak stwierdził Bartkiewicz, RPP wykonała dziś kolejny krok w ramach cyklu zacieśnienia i nie jest to krok ostatni. „Zważywszy na dotychczasowe wzorce w danych o CPI, zaskoczenie w listopadzie jest bardzo prawdopodobne i kolejna podwyżka, tym razem o 25 pb (choć większa skala jest również prawdopodobna) powinna być scenariuszem bazowym” – ocenił.
W ocenie banku na koniec przyszłego roku główna stopa wyniesie 2,5 proc. (PAP)
autorka: Magdalena Jarco
maja/ drag/