50 milionów dolarów odszkodowania otrzyma mężczyzna, który spędził blisko 10 lat w więzieniu za przestępstwo, którego nie popełnił. Zdaniem adwokatów, to sygnał dla władz Chicago i CPD, aby przyjrzeć się sposobom prowadzenia dochodzeń i uzyskiwania zeznań.
Sprawa Marcela Browna ma swój początek w 2008 roku, kiedy w Amundsen Park w Galewood doszło do morderstwa Paris Jackson. W tym czasie oskarżony podjechał w pobliże parku, aby odebrać stamtąd swoją siostrę. Został zatrzymany przez policję i oskarżony o współudział w zabójstwie. Z materiałów zgromadzonych w czasie dochodzenia wynika, że przyznał się do winy, ale jak później twierdził, nastąpiło to pod wpływem przesłuchujących go policjantów.
Takie wnioski poparł sąd federalny, który nakazał wypłatę niesłusznie skazanemu odszkodowania w wysokości 50 milionów dolarów i dodatkowych 50-ciu z tytułu strat moralnych. Adwokaci Browna podkreślili, że ten wyrok, to sygnał ostrzegawczy i podstawa do przeprowadzenia przeglądu procedur działania policji. Zwrócili uwagę, że 30-godzinne przesłuchanie podejrzanego, przy jednoczesnym odizolowaniu go od porad prawnych i utrudnienie kontaktu z bliskimi jest działaniem niedopuszczalnym, które może sporo kosztować podatników.