Ponad 82 proc. właścicieli placówek gastronomicznych i sklepów zapowiada zwolnienia spowodowane koronakryzysem. Pozbycie się części załogi, jak wskazują, ma być ratunkiem przed widmem bankructwa.
Aż 97 proc. ankietowanych biznesmenów wskazało, że w dobie koronakryzysu władze Portugalii powinny też uruchomić mechanizmy zwalniające z płacenia lub ograniczające płacenie podatków oraz innych zobowiązań wobec państwa.
W ocenie lizbońskiego ekonomisty Miguela Monteiro sondaż stowarzyszenia AMRR odzwierciedla widoczną już w Portugalii tendencję do redukowania kosztów działalności gospodarczej.
“Wskutek koronakryzysu w większości firm sektora gastronomicznego i handlowego nastąpiły zwolnienia, obejmujące ponad 20 proc. załogi” – powiedział PAP Monteiro.
Portugalski ekspert wskazał, że kluczowe dla rozwoju firm sektora gastronomicznego i handlu jest odrodzenie się turystyki. Zastrzegł jednak, że pozytywnych trendów, m.in. zwiększonego napływu urlopowiczów, nie należy się spodziewać przed 2022 r. Zaznaczył, że warunkiem odrodzenia portugalskiej gospodarki jest płynność finansowa większości gospodarstw domowych.
W połowie marca rząd Antonia Costy ujawnił, że od początku pandemii skierował do portugalskich rodzin w ramach rozmaitych programów pomocowych kwotę ponad 3 mld euro.
Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)
zat/ kib/