34.3 C
Chicago
czwartek, 15 maja, 2025

Polskie siatkarki pokonały Tajlandię w Lidze Narodów

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Polskie siatkarki pokonały w Hongkongu Tajlandię 3:0 (25:15, 25:23, 25:17) w kolejnym meczu Ligi Narodów. To dziesiąte zwycięstwo drużyny Stefano Lavariniego, która w niedzielę na zakończenie trzeciego turnieju zmierzy się z Chinami.

 

Polki praktycznie od początku meczu dominowały na boisku, choć wynik nie do końca odzwierciedlał ich przewagę. A to dlatego, że biało-czerwone, szczególnie w pierwszej części seta, zepsuły sporo serwisów, dając w ten sposób punkty rywalkom za darmo. Przy stanie 11:10 podopieczne Lavariniego zdobyły sześć punktów z rzędu, grając nie tylko skutecznie w ataku, ale też w obronie podbijały ataki rywalek. Azjatki były bezradne, w walce na siatce też nie miały większych szans, bo wyraźnie ustępowały Polkom warunkami fizycznymi. Pod koniec partii biało-czerwone wygrywały różnicą 10 „oczek” (22:12) i oba zespoły mogły już myśleć o kolejnym secie.

 

A ten był wyjątkowo wyrównany. W polskim zespole ciężar zdobywania punktów na swoje barki wzięła tym razem nie Magdalena Stysiak, lecz Martyna Czyrniańska. 20-letnia przyjmująca nie myliła się w ataku, a po jej asie serwisowym było 13:10 dla biało-czerwonych, jednak Tajki nie odpuszczały. Umiejętnie omijały blok i wynik cały czas był „na styku”. W końcówce Natalia Mędrzyk nie przyjęła zagrywki i niespodziewanie Azjatki objęły prowadzenie 21:20.

 

Spokojnie dotychczas obserwujący spotkanie Lavarini ze złości odkopnął w trybuny piłkę, która znalazła się obok jego nogi. Polskie siatkarki najwyraźniej nie chciały już denerwować swojego szkoleniowca. Trzy kolejne akcje wykonały niemal perfekcyjnie i ponownie przejęły kontrolę nad meczem. Przy stanie 23:22 Stysiak popisała się skutecznym blokiem, Azjatki obroniły setbola, ale chwilę później nie miały już szans po „bombie” Stysiak.

 

Przed trzecią partią Lavarini dokonał kilku zmian, w pierwszej szóstce pojawiły się Katarzyna Wenerska, Malwina Smarzek i Klaudia Alagierska, a swoją szansę otrzymała także druga libero Justyna Łysiak. Te roszady absolutnie nie wpłynęły na grę biało-czerwonych – wręcz przeciwnie. Smarzek w tej części spotkania przypominała zawodniczkę, która jeszcze kilka lat temu była liderką reprezentacji i nie wstrzymywała ręki w ataku. Czyrniańska też utrzymywała wysoki poziom skuteczności (w całym spotkaniu zdobyła 18 punktów) i pojedynek był dość jednostronny. Po serii udanych akcji Smarzek Polki prowadziły już 16:8 i emocje w tym meczu się skończyły.

(PAP) Marcin Pawlicki lic/ cegl/ foto en.volleyballworld.com

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"