Polscy siatkarze pokonali Stany Zjednoczone 3:0 (25:20, 25:21, 25:22) w meczu Ligi Narodów w Chicago. To szóste zwycięstwo biało-czerwonych w siedmiu spotkaniach tegorocznego cyklu. W niedzielę na zakończenie turnieju w USA, zmierzą się z Brazylią.
Biało-czerwoni przystępowali do starcia z gospodarzami po dwóch wyczerpujących meczach w hali na przedmieściach Chicago. W środę ulegli Włochom 2:3, doznając pierwszej porażki w tegorocznej edycji LN, a w nocy z piątku na sobotę polskiego czasu pokonali z trudem Kanadę 3:2.
Przeprawa z podopiecznymi Karcha Kiraly’ego, byłego wybitnego siatkarza, prowadzącego w ostatnich kilkunastu latach z sukcesami żeńską reprezentację USA, okazała się znacznie łatwiejsza.
Dwa pierwsze sety wyglądały bardzo podobnie. Biało-czerwoni szybko obejmowali wysokie prowadzenie, ale w połowie obu partii Amerykanie potrafili odrobić straty. Decydujące fragmenty należały jednak do podopiecznych Nikoli Grbica, wśród których wyróżniali się Michał Gierżot, zdobywca największej liczby punktów w całym meczu (15), oraz Szymon Jakubiszak.
W pierwszym secie reprezentacja Polski prowadziła 7:3 i 11:6, grała dobrze blokiem i w ataku, w czym również zasługa umiejętnie rozgrywającego piłki Marcina Komendy.
Gospodarze zbliżyli się na odległość jednego punktu (11:10), ale od stanu 15:14 biało-czerwoni zaczęli powiększać systematycznie przewagę (nawet 19:14), której nie oddali do końca. Set zakończył się błędem serwisowym Amerykanów.
Druga parta to znów prowadzenie 7:3 ekipy Grbica, następnie 12:7, 14:9 i 16:11. Ponownie jednak zryw dobrze serwujących Amerykanów sprawił, że doprowadzili do remisu 17:17.
Końcówka tego seta była absolutnym popisem Gierżota. 23-letni przyjmujący – przy stanie 22:21 – najpierw zdobył punkt mocnym atakiem, a następnie poszedł na zagrywkę i popisał się… dwoma asami.
Najciekawszy i najbardziej wyrównany był trzeci set, po którym Amerykanie mogą mieć do siebie pretensje za niewykorzystane szanse. Na tablicy dość często był remis. Od stanu 17:17 podopieczni Kiraly’ego zaczęli jednak popełniać błędy, a Cooper Robinson dwukrotnie w dość prostych sytuacjach posłał piłkę w aut.
Polacy skorzystali z prezentów, wypracowali w końcówce seta przewagę, której już nie oddali. Przy stanie 24:22 wykorzystali pierwszą piłkę meczową, za sprawą ataku Aleksandra Śliwki.
Dzięki zwycięstwo podopieczni Grbica awansowali na pozycję lidera ogólnej tabeli LN. Mają 18 punktów i o jeden wyprzedzają Brazylię, z którą zmierzą się w niedzielę o 23 czasu polskiego, na zakończenie zmagań w Chicago.
(PAP) bia/Foto Volleyball World