12.8 C
Chicago
czwartek, 29 maja, 2025

Polska już raz grała ze Szwecją „o wszystko” i… przegrała

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

W środę polscy piłkarze muszą wygrać ze Szwecją, aby awansować do 1/8 finału mistrzostw Europy. W 1999 roku biało-czerwoni meczem z ekipą „Trzech Koron” kończyli eliminacje do Euro 2000. Remis dawał im udział w barażach, ale przegrali na wyjeździe 0:2.

W eliminacjach Euro 2000 Polska trafiła do grupy ze Szwecją, Anglią, Bułgarią i Luksemburgiem. Z dwiema ostatnimi z tych drużyn wygrała wszystkie mecze. Z Anglią przegrała na Wembley 1:3, a w Warszawie bezbramkowo zremisowała.

 

„Wyspiarze” prezentowali się przeciętnie. Ich dwa remisy z Bułgarią oraz tylko punkt wywalczony w spotkaniach ze Szwecją spowodowały, że 9 października 1999 roku nerwowo oglądali mecz Szwecja – Polska.

 

Podopieczni trenera Janusza Wójcika do Szwecji jechali pełni nadziei, bo gospodarze byli już pewni gry na Euro. Celu jednak nie osiągnęli. Korzystny dla biało-czerwonych rezultat utrzymywał się do 64. minuty. Wówczas na listę strzelców wpisał się Kennet Anderson. W końcówce wynik ustalił Henrik Larsson.

 

„Dwója z Rasundy” – napisał „Przegląd Sportowy”, „Przeminęło z deszczem” – relację zatytułował tygodnik „Piłka Nożna”.

 

Po porażce Wójcik pożegnał się z posadą selekcjonera. Szwedzi natomiast drogę Polakom na Euro zamknęli również cztery lata później. W przedostatniej kolejce pokonali biało-czerwonych w Chorzowie 2:0, a następnie, gdy byli już pewni awansu, niespodziewanie ulegli u siebie Łotwie 0:1 i ta drużyna wystąpiła w barażach.

 

W obecnej edycji mistrzostwo Europy Polska po porażce ze Słowacją 1:2 i remisie z Hiszpanią 1:1 zajmuje w tabeli grupy E ostatnie miejsce z jednym punktem. Szwecja prowadzi z czterema, Słowacja ma trzy, a Hiszpania – dwa. Tylko wygrana ze Szwecją w Sankt Petersburgu pozwoli biało-czerwonym awansować do 1/8 finału.

 

 

(PAP)

 

ME 2021 – Polska przed realną szansą awansu do 1/8 finału

Polscy piłkarze, podbudowani remisem 1:1 z Hiszpanią, staną w środę przed szansą awansu do 1/8 finału mistrzostw Europy. Muszą pokonać w Sankt Petersburgu Szwecję, pewną już dalszego udziału w turnieju. Początek o godz. 18. O tej samej porze Hiszpania zagra w Sewilli ze Słowacją.

Nastroje wśród polskich kibiców w trakcie ME 2021 są bardzo zmienne. Po przegranym 1:2 meczu ze Słowakami w Sankt Petersburgu pojawiło się duże zwątpienie, a na kadrę Paulo Sousy spłynęła fala ostrej krytyki.

 

Sobotni remis 1:1 w Sewilli z faworytem grupy E Hiszpanią, na dodatek odniesiony w szczególnych okolicznościach (gospodarze nie wykorzystali rzutu karnego), radykalnie odmienił te nastroje.

 

„Przed turniejem w mediach i społeczeństwie panował duży sceptycyzm. Po porażce ze Słowacją zamieniło się to w zupełne przygnębienie. Gol Roberta Lewandowskiego i punkt przeciwko Hiszpanii kompletnie zmieniły nastroje” – pisze agencja DPA.

 

Biało-czerwoni pokazali, że nie boją się wielkich wyzwań i potrafią im sprostać. Z kolei Lewandowski potwierdził, iż w pełni zasługuję na opaskę kapitana. Grał jak na lidera przystało.

 

„Jesteśmy na dobrej drodze, żeby być jeszcze silniejszymi. Możemy tego dokonać, bo mamy odpowiednią jakość. I lidera takiego jak Robert. Dzisiaj walczył za wszystkich w wielu akcjach. Był kopany przez rywali, ale wygrywał pojedynki, świetnie współpracował z kolegami, strzelił gola, podawał” – powiedział tuż po meczu z Hiszpanami Sousa, komplementując również innych podopiecznych.

 

Z klasy Lewandowskiego, napastnika Bayernu Monachium, doskonale zdaje sobie sprawę Robin Quaison, który rywalizuje z nim w Bundeslidze.

 

„Jest fantastycznym piłkarzem. W polu karnym porusza się niesamowicie i zawsze strzela gole. Wiele, wiele bramek” – przyznał napastnik FSV Mainz.

 

Powody do optymizmu w polskiej ekipie są tym większe, że po przymusowej pauzie za dwie żółte kartki (w konsekwencji czerwoną) w meczu ze Słowacją, do gry wraca Grzegorz Krychowiak, jeden z liderów reprezentacji.

 

To tym ważniejsze, że z drobną kontuzją kolana zmaga się zastępujący go w Sewilli Jakub Moder i wciąż nie wiadomo, czy będzie gotowy do gry w Sankt Petersburgu.

 

Nie ma natomiast przeszkód, aby wystąpił Jan Bednarek. Pod koniec potyczki z Hiszpanią 25-letniemu obrońcy odnowił się uraz, ale piłkarz ma zagrać w środę.

 

Po dwóch kolejkach grupy E Szwecja prowadzi w tabeli z czterema punktami, Słowacja ma trzy, a Hiszpania – dwa. Polska zajmuje ostatnie miejsce z jednym punktem, lecz w środę nie musi oglądać się na inne zespoły.

 

Jeżeli piłkarze Sousy pokonają Szwedów, zajmą co najmniej drugie miejsce w grupie. Jest szansa nawet na pierwsze, ale jednym z warunków jest remis w meczu Hiszpanii ze Słowacją. Remis lub porażka biało-czerwonych w Sankt Petersburgu będzie oznaczać zakończenie ich udziału w turnieju.

 

Na korzyść Polaków przemawia m.in. fakt, że Szwedzi są już pewni awansu do 1/8 finału, co może (choć nie musi) przełożyć się na ich wyjściowy skład.

 

Być może sztab trenerski „Trzech Koron” da odpocząć kilku piłkarzom. Możliwe, że wystąpi Dejan Kulusevski, który z powodu pozytywnego wyniku testu na COVID-19 nie zagrał jeszcze w żadnym meczu turnieju.

 

Inna sprawa, że warto zająć pierwsze miejsce w tabeli, bowiem wówczas trafi się na teoretycznie słabszego rywala w fazie pucharowej.

 

Jeżeli Szwecja wygra bądź zremisuje z Polską, zajmie jedną z dwóch czołowych lokat, a w przypadku porażki będzie druga lub trzecia – w zależności od rezultatu rozgrywanego równocześnie meczu w Sewilli.

 

Jak się teraz okazuje, zwycięstwo Szwecji nad Słowacją 1:0 w drugiej kolejce było dla biało-czerwonych bardzo dobrym wynikiem…

 

Bez względu na podejście Szwedów do meczu i ich skład, to w przeszłości był niewygodny rywal dla biało-czerwonych. Z 26 dotychczasowych meczów Polacy przegrali aż 14, w tym pięć ostatnich – cztery o punkty eliminacji mistrzostw Europy 2000 i 2004 oraz towarzyską potyczkę w Sztokholmie w czerwcu 2004.

 

Spotkanie w Sankt Petersburgu, które poprowadzi angielski sędzia Michael Oliver, rozpocznie się o godz. 18.

 

O tej samej porze Hiszpania zagra w Sewilli ze Słowacją.

 

Gospodarze, po odmłodzeniu składu, na razie rozczarowują. Zremisowali oba mecze (0:0 ze Szwecją, 1:1 z Polską), ale wciąż są uznawani za bardzo groźny zespół.

 

Doświadczony obrońca Słowaków Peter Pekarik podchodzi do rywalizacji z Hiszpanami z dużymi nadziejami.

 

„Nie możemy się tego doczekać tego meczu. Rozpoczynaliśmy mistrzostwa jako outsiderzy grupy. Nie byliśmy faworytami w żadnych ze spotkań. Z tego punktu widzenia trzy punkty przeciwko Polsce są wspaniałe, ale drużyna jest zmotywowana i przygotowana do walki o świetny wynik w środowym meczu” – podkreślił Pekarik.

 

Przypuszczalne składy (godz. 18, Sankt Petersburg):

 

Szwecja: Robin Olsen – Mikael Lustig, Victor Lindeloef, Marcus Danielson, Ludwig Augustinsson (Pierre Bengtsson) – Sebastian Larsson, Dejan Kulusevski, Kristoffer Olsson, Emil Forsberg (Emil Krafth) – Alexander Isak, Marcus Berg (Robin Quaison).

 

Polska: Wojciech Szczęsny – Bartosz Bereszyński, Kamil Glik, Jan Bednarek – Kamil Jóźwiak, Grzegorz Krychowiak, Mateusz Klich, Piotr Zieliński, Tymoteusz Puchacz – Karol Świderski, Robert Lewandowski.

 

Sędzia: Michael Oliver (Anglia). (PAP)

 

ME 2021 – stadion Sankt Petersburg areną meczu Polski ze Szwecją

Wybudowany za jedną z najwyższych w historii sportu kwotę 720 milionów dolarów stadion Sankt Petersburg będzie łącznie gospodarzem siedmiu meczów mistrzostw Europy. Polscy piłkarze zagrali już na nim ze Słowacją (1:2), a w środę spotkają się na nim ze Szwecją.

Pierwotnie w Sankt Petersburgu miały odbyć się trzy spotkania grupy B, w której rywalizowały Rosja, Belgia, Dania i Finlandia oraz jeden ćwierćfinał. Na skutek zawirowań związanych z pandemią COVID-19 rosyjskie miasto przejęło jednak trzy spotkania grupy E z Dublina, w tym dwa z udziałem biało-czerwonych.

 

Powstawanie stadionu, oddanego do użytku w 2017 roku, przed mistrzostwami świata, to pasmo kolejnych skandali korupcyjnych, niewyjaśnionych bankructw wykonawców, unieważnionych przetargów, a nawet dymisji politycznych i podejrzeń o niewolnicze wykorzystywanie pracowników z Korei Północnej. Budowa, która rozpoczęła się w 2007 roku, zakończyła się po 10 latach, a zakładane koszty wzrosły ponad pięciokrotnie.

 

Petersburska arena jest jednym z ostatnich projektów Kisho Kurokawy (1934-2007). Podobnie jak inne dzieła tego słynnego japońskiego architekta w swej futurystycznej formie stadion świadomie nawiązuje do literatury i filmów science-fiction. Obiekt wygląda niczym statek kosmiczny, nad którym – wzorem anten – dominuje osiem smukłych masztów.

 

Pierwotny koncept stadionu swą śmiałością i oryginalnością miał dorównywać innym sportowym projektom Kurokawy, w tym przypominającemu otwierające się ludzkie oko stadionowi w mieście Oita w Japonii czy Toyota Stadium nieopodal Tokio. W trakcie budowy pierwotny szkic uległ jednak dużym przeobrażeniom.

 

Główna zmiana dotyczyła konstrukcji rozsuwanego dachu, gdzie ze względu na silne mrozy nie można było zamontować planowanej membrany. Dodatkowo zwiększono również samą wielkość obiektu, przeprojektowując układ i pojemność trybun. Ostatecznie stadion – choć rzeczywiście zgodnie z zamierzeniami przypomina lądujący spodek – stracił wiele z lekkości projektu Kurokawy i wedle krytyków przytłacza swoim ogromem oraz całkowicie dominuje nad okolicą.

 

Rozmach obiektu i zastosowane rozwiązania rzeczywiście przypominają te z filmów science-fiction. Murawa stadionu może zostać schowana i wysunięta poza arenę w celu nasłonecznienia lub w wypadku odbywania się niepiłkarskich wydarzeń. W obiekcie, nawet zimą, jest zaś możliwość utrzymania temperatury 15 stopni Celsjusza.

 

W normalnych warunkach na trybunach Gazprom Areny, bo tak nazywa się ten obiekt, może zasiąść 68 143 kibiców. Z powodu obostrzeń pandemicznych ograniczono jednak widownię do połowy.

 

Na tym stadionie na co dzień swoje mecze rozgrywa ekipa ośmiokrotnego mistrza Rosji – Zenit Sankt Petersburg.(PAP)

 

ME 2021 – wizytówka Szwecji

Piłkarska reprezentacja Szwecji, ostatni rywal grupowy Polski, już po raz siódmy uczestniczy w turnieju finałowym mistrzostw Europy. W czterech z dotychczasowych występów główną rolę odgrywał Zlatan Ibrahimovic, ale z powodu kontuzji w tym roku go zabrakło.

SZWECJA

 

Stolica – Sztokholm. Powierzchnia kraju – 450 295 km2. Liczba ludności – 10,2 mln.

 

Szwedzki Związek Piłki Nożnej (Svenska Futbollfoerbundet) założono w 1904 roku. Prezes – Karl-Erik Nilsson.

 

Trener reprezentacji – Janne Andersson.

 

Miejsce w rankingu FIFA: 18.

 

Gwiazda zespołu: Victor Lindeloef – 26-letni obrońca Manchesteru United. Seniorską karierę rozpoczął w 2009 roku w szwedzkim Vasteras SK, skąd trzy lata później przeniósł się do Benfiki Lizbona. Z tym klubem wywalczył m.in. trzykrotnie mistrzostwo kraju i dwa razy Puchar Portugalii. W 2017 roku za około 35 milionów euro trafił do ekipy „Czerwonych Diabłów”. Był mistrzem Europy do lat 21. W drużynie narodowej rozegrał 43 mecze w których zdobył trzy gole.

Ważniejsze sukcesy Szwecji:

2. miejsce MŚ 1958; 3. miejsce MŚ 1950 i 1994; 4. miejsce MŚ 1938
1. miejsce IO 1948; 3. miejsce IO 1924 i 1952

Udział w ME:
1992 - półfinał
2000 - 4. miejsce w grupie
2004 - ćwierćfinał
2008 - 3. miejsce w grupie
2012 - 4. miejsce w grupie
2016 - 4. miejsce w grupie

(PAP)

 

mm/ pp/ sab/

 

 

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"