Odłóżmy głosowanie w Sejmie nad ratyfikacją decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE o dwa tygodnie; dajmy czas samorządom na negocjacje ws. Krajowego Planu Odbudowy – zaapelował prezydent Warszawy, wiceszef PO Rafał Trzaskowski. Wniosek o przełożenie obrad izby zapowiedział szef klubu KO Cezary Tomczyk.
W piątek samorządowcy i rząd dyskutowali o KPO podczas posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Po zakończeniu spotkania KWRiST ogłoszono wolę „dalszej, konstruktywnej współpracy” nad KPO. Powołany ma zostać zespół roboczy ds. Krajowego Planu Odbudowy, który rozpocznie prace w środę 5 maja.
„My mówimy jasno: odłóżmy akceptację w Sejmie (ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE, która dotyczy Funduszu Odbudowy – PAP). Tutaj zwracam się do wszystkich partii opozycyjnych, zwłaszcza Lewicy i partii Szymona Hołowni” – podkreślił Trzaskowski. „Mamy kolejną rundę negocjacji w środę. KO złoży taki wniosek, żeby poczekać dwa tygodnie, żeby te negocjacje mogły się zakończyć” – dodał.
Trzaskowski wyraził nadzieję, że wszystkie partie opozycyjne poczekają na koniec negocjacji z samorządem. „Co więcej, zadbają o to – to też jest pomysł PO – żeby mieć ustawę, która potwierdzi ten KPO. (…) Chcemy ustawy, która zagwarantuje te wszystkie kryteria, o które walczymy jako samorządowcy” – powiedział.
Prezydent stolicy zaznaczył, że liczy na „dojrzałość polityków Lewicy, bo każdy może popełnić błąd”. Jego zdaniem jednak dzisiaj widać „czarno na białym”, że postulaty Lewicy nie zostały spełnione.
„Przyjdzie moment na refleksję, mam nadzieję, że jak najszybciej. Dajmy sobie czas, te dwa tygodnie, na to, żeby negocjować i przyjąć naprawdę dobre rozwiązania dla Polski” – powiedział wiceszef PO.
Szef klubu KO Cezary Tomczyk zapowiedział w piątek wieczorem na Twitterze, że w imieniu klubu złoży wniosek o odłożenie posiedzenia Sejmu o 14 dni – „aż do zakończenia negocjacji” w ramach KWRiST. Jak dodał, kluczem jest deklaracja Lewicy i Szymona Hołowni, bo „bez nich PiS traci większość”.
Sejm projektem ustawy w sprawie ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE zajmie się we wtorek na dodatkowym posiedzeniu. Kilka dni temu doszło do porozumienia między PiS i Lewicą w sprawie KPO, co politycy tej formacji stawiali jako warunek do poparcia projektu ustawy rektyfikacyjnej. Rząd zgodził się m.in. wprowadzić takie proponowane przez Lewicę rozwiązania, jak dodatkowe środki na wsparcie szpitali powiatowych, budowę 75 tys. mieszkań komunalnych czy przeznaczenie 30 proc. środków dla samorządów.
W samej Zjednoczonej Prawicy nie ma jednomyślności w kwestii ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE (przeciwko jest Solidarna Polska), lecz głosy Lewicy wystarczą do uchwalenia ustawy ratyfikacyjnej.(PAP)
Autorka: Agnieszka Ziemska
Biedroń: jeśli PiS nie prześle ustaleń KPO do KE przed ratyfikacją, Lewica nie będzie tego popierać (opis)
Jeśli PiS nie prześle ustaleń Krajowego Planu Odbudowy do Komisji Europejskiej przed ratyfikacją zasobów własnych UE w Sejmie, Lewica nie będzie tego popierać – oświadczył w piątek europoseł Lewicy Robert Biedroń.
„Jeśli PiS nie prześle ustaleń #KPO do Komisji Europejskiej przed ratyfikacją, @Lewica nie będzie tego popierać” – napisał Biedroń na Twitterze.
Polityk mówił także w Polsat News: „Nie wyobrażam sobie głosowania i na pewno tak się nie stanie, żebyśmy zagłosowali za czymś, czego nie znamy. To znaczy nie dostanie ten rząd mandatu do ratyfikacji, jeśli wcześniej nie prześle (Krajowego Planu Odbudowy – PAP) do Brukseli”. „To jest warunek sine qua non” – oświadczył Biedroń.
We wcześniejszej części rozmowy Biedroń, pytany, czy Lewica poprze KPO, odparł, że „jeżeli zostaną spełnione warunki Lewicy”. „Jako jedyny klub złożyliśmy poprawki do KPO, konsultowaliśmy je od 11 marca, zrobiliśmy wszystko, by te pieniądze trafiły do ludzi” – tłumaczył Biedroń. „Opozycja w końcu za pomocą Lewicy ma swoją sprawczość, coś, czego nie był w stanie zrobić Borys Budka, bo zachował się jak chłopiec w krótkich spodenkach” – stwierdził polityk Lewicy.
Odnosząc się do krytycznych głosów ze strony polityków KO i PSL pod adresem Lewicy za rozmowy z rządem ws. KPO, powiedział: „Mam takie wrażenie, że najgłośniej krzyczą politycy, którzy rzadko myślą o ludziach, a najczęściej myślą tylko i wyłącznie o swojej kieszeni. Bo oni nie mieli żadnego problemu (…) układać się z PiS w sprawie podwyżek dla posłów i senatorów, nie mieli żadnego problemu robić różne deale z PiS-em z Gowinem”.
Premier Mateusz Morawiecki spotkał się we wtorek z przedstawicielami Lewicy w sprawie unijnego Funduszu Odbudowy i związanego z nim Krajowego Planu Odbudowy. W spotkaniu uczestniczyli też przedstawiciele klubu PiS. Obie strony porozumiały się w sprawie poparcia dla KPO. Według Biedronia, rząd zgodził się na wszystkie warunki Lewicy zaproponowane do KPO.
Robert Biedroń informował po spotkaniu z premierem, że Lewicy udało się wynegocjować m.in., iż w ramach KPO 850 mln euro trafi na wsparcie szpitali powiatowych, 300 mln euro dla poszkodowanych przez epidemię branż. 30 proc. z KPO ma – według niego – trafić do samorządów.
W środowym wywiadzie dla Polsat News premier Mateusz Morawiecki określił wtorkową rozmowę z politykami Lewicy jako „bardzo konstruktywną i rzeczową, choć niełatwą”. „To nie były łatwe rozmowy – warunki czy propozycje z tamtej strony były bardzo konkretne, ale my te warunki uznaliśmy za cenne, nie tylko dlatego, że one przybliżają nasze stanowiska, ale również za cenne z punktu widzenia rozwoju gospodarczego, czy dodatkowych mieszkań, zrobienia wszystkiego, co można, żeby tych mieszkań było jak najwięcej. To jest pięta achillesowa nie ostatnich 30 lat, 80 lat, tylko jak sięgniemy w przeszłość jeszcze głębiej, to był tu ogromny deficyt” – stwierdził Morawiecki.
We wtorek Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy w sprawie ratyfikacji decyzji o zwiększeniu zasobów własnych w budżecie UE, która dotyczy Funduszu Odbudowy gospodarek państw unijnych po pandemii. Sejm ma się zająć nim na dodatkowym posiedzeniu 4 maja.
Aby Fundusz Odbudowy został uruchomiony wszystkie państwa członkowskie muszą ratyfikować decyzję unijnych liderów o zwiększeniu zasobów własnych UE. Brak ratyfikacji tej decyzji wstrzymałby uruchomienie pakietu środków – zarówno z wieloletniego budżetu na lata 2021-2027, jak i Funduszu Odbudowy. Polska z unijnego budżetu i Funduszu Odbudowy ma otrzymać łącznie 770 mld zł.
Krajowy Plan Odbudowy, będący podstawą do wypłaty środków z unijnego Funduszu Odbudowy, musi przygotować każde państwo członkowskie i przesłać do Komisji Europejskiej. W dokumencie wyodrębniono część grantową i pożyczkową. Z Funduszu Odbudowy Polska będzie miała do dyspozycji około 58 mld euro.(PAP)
Autorka: Sylwia Dąbkowska-Pożyczka
Buda: wierzę w przemianę przedstawicieli PO ws. KPO, będę z nimi jeszcze rozmawiał
Wierzę w przemianę przedstawicieli Platformy Obywatelskiej ws. KPO; z wieloma z nich będę jeszcze rozmawiał, mam nadzieję, że uda ich się przekonać – powiedział w piątek wiceminister funduszy i polityki regionalnej Waldemar Buda.
Każde państwo członkowskie UE musi przygotować Krajowy Plan Odbudowy, będący podstawą do wypłaty środków z unijnego Funduszu Odbudowy, i przesłać go do Komisji Europejskiej. W dokumencie wyodrębniono część grantową i pożyczkową. Z Funduszu Odbudowy Polska będzie miała do dyspozycji około 58 mld euro.
„Myślę, że przywódcy Platformy Obywatelskiej błędnie zakładają, że zablokowanie tych środków to będzie problem obecnego rządu Zjednoczonej Prawicy a oni mogą na tym zyskać wyborczo, być może dzięki temu rząd nie przetrwa. To jest błędne myślenie, bo z powodu nieprzyjęcia KPO największa kłopoty będzie miała właśnie Platforma Obywatelska” – powiedział Buda w TVP Info.
Według niego liderzy PO coraz bardziej mają tego świadomość. „Wierzę w przemianę przedstawicieli Platformy Obywatelskiej. Z wieloma z nich będę jeszcze rozmawiał. Mam nadzieję, że uda ich się przekonać” – podkreślił wiceminister.
Zaznaczył, że „sprawdzam” będzie mało miejsce 4 maja w Sejmie. „Mam nadzieję, że to, co teraz się dzieje, to sfera iluzji, polityki, gry, natomiast, gdy przyjdzie do interesu narodowego i rozstrzygnięcia tego w głosowaniu to wszyscy staną na wysokości zadania” – powiedział Buda.
Koalicja Obywatelska i PSL chcą, by ustawa dot. ratyfikacji unijnego Funduszu Odbudowy była głosowana w Sejmie kwalifikowaną większością 2/3 głosów – powiedział w piątek szef klubu KO Cezary Tomczyk. Jak dodał, kluby KO i Koalicji Polskiej-PSL przygotowały projekt uchwały Sejmu w tej sprawie.
Wiceminister Buda pytany o ten wniosek KO, stwierdził, że „konstytucja na to nie pozwala”. „Ona precyzyjnie wskazuje, w jakich przypadkach, jaka większość stosowana jest w parlamencie” – powiedział. Zaznaczył, że w tego rodzaju przypadku jest to głosowanie zwykłą większością.(PAP)
autor: Marzena Kozłowska
mzk/ par/