Mężczyzna z Arizony został śmiertelnie postrzelony przez policjantów, kiedy zaczął rzucać kamieniami w ich radiowozy. Rodzina zmarłego przekazała, że miał problemy psychiczne. Pytają, dlaczego funkcjonariusze nie użyli nieśmiercionośnej metody jego unieszkodliwienia – podaje NBC News.
Ali Osman zginął około 18:45 w sobotę, w Phoenix. Dwie jednostki patrolowe pojawiły się na skrzyżowaniu 19th Avenue i Tuckey Lane. Funkcjonariusze raportowali później, że ich samochody zostały obrzucone kamieniami.
Wówczas funkcjonariusze otworzyli ogień w stronę mężczyzny, który obrzucił radiowozy. Mężczyznę później zidentyfikowano, jako 34-letniego Somalijczyka, Aliego Osmana.
Prawnik Quacy Smith przekazał na wtorkowej konferencji prasowej, że Osman był przypadkową ofiarą. W rzeczywistości policjanci odpowiadali na inny incydent w tej samej okolicy. Obrzuceni kamieniami funkcjonariusze odpowiedzieli ogniem.
„Kamienie. Kamienie. Nie głazy, nie cegły. Kamienie” – powiedział Smith. „To są kamienie nie większe niż mój 4-letni syn rzuca przez podwórko do domu sąsiada”.
W okolicy miał też znaleźć się przypadkowy obywatel, który przekazał policjantom, że ma doświadczenie z takimi ludźmi i może spróbować porozumieć się z Osmanem. Somalijczyk został zastrzelony przez policjanta, kiedy sięgał po kolejny kamień.
Red. JŁ