9.9 C
Chicago
niedziela, 20 kwietnia, 2025

Policjanci w Pałacu Prezydenckim. „Bez rozmowy, bez okazania pisma”. Wąsik z Kamińskim mieli spędzić dwie noce w Pałacu Prezydenckim

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Policjanci weszli do Pałacu bez rozmowy ze mną, bez okazania mi pisma, w którym prosiliby mnie o udzielenie pomocy – mówi w poniedziałkowym wydaniu „Naszego Dziennika” szefowa Kancelarii Prezydenta RP Grażyna Ignaczak-Bandych.

„Byłam w Pałacu Prezydenckim tego wieczoru od początku do końca. (…). Policja weszła przez sekretariat prezydenta. To po pierwsze. Po drugie policji bardzo się spieszyło i to tak bardzo, że nie pozwolili aresztowanym wziąć płaszczy” – powiedziała „Naszemu Dziennikowi” szefowa KPRP.
Grażyna Ignaczak-Bandych zaznaczyła, że nie była świadkiem brutalnego zachowania policjantów wobec Mariusza Kamińskiego, gdyż jak mówi, gdy posłowie byli wyprowadzani, pobiegła po ich rzeczy.
„Panowie policjanci weszli do Pałacu bez rozmowy ze mną, bez okazania mi pisma, w którym prosiliby mnie o udzielenie pomocy. Ja mam obowiązek, tak jak każdy urzędnik w państwie, udzielić pomocy funkcjonariuszom. I miałam polecenie od prezydenta, że gdyby coś takiego się zdarzyło, nie stawiać oporu. I tak też postąpiłam” – powiedziała.
Dodała, że „zdumiewające było to, że pismo informujące mnie o tym, że oni oczekują ode mnie pomocy, wpłynęło pół godziny po zabraniu panów i to do dyżurki SOP-u w BBN-ie, a to nie jest nasze biuro”.
„Mówiłam to wielokrotnie panom z SOP-u i również naszemu komendantowi Pałacu. Oni weszli z pogwałceniem wszelkich zasad. Weszli do Pałacu Prezydenckiego, weszli przez sekretariat prezydenta do gabinetu ministra Marcina Mastalerka i zaaresztowali gości pana prezydenta” – powiedziała w rozmowie z gazetą Ignaczak-Bandych.(PAP)

 


 

„Gazeta Wyborcza”: Goście Andrzeja Dudy

Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik mieli spędzić dwie noce w Pałacu Prezydenckim i wyjść stamtąd prosto na organizowany przez PiS w czwartek 11 stycznia Marsz Wolnych Polaków – napisała w poniedziałek „Gazeta Wyborcza”.
Gazeta przedstawia dokładny – jak pisze – przebieg wydarzeń w Pałacu Prezydenckim w Warszawie, gdzie 9 stycznia policja zatrzymała skazanych na dwa lata więzienia Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, b. szefów MSWiA w rządzie PiS i koordynatorów służb specjalnych.
„Z informacji uzyskanych przez +Wyborczą+ od bezpośrednich świadków wynika, że: Wąsik z Kamińskim mieli nocować w Pałacu Prezydenckim; prezydent Andrzej Duda miał nieformalne zapewnienie od policji, że funkcjonariusze nie wejdą do Pałacu; policjantów na teren Pałacu wprowadzili dwaj zastępcy komendanta Służby Ochrony Państwa; podczas zatrzymania nie było incydentów ani +uderzania Kamińskim we framugę+; – polityków wyprowadzono w kajdankach; autobus miejski nie blokował kolumny prezydenta; mało brakowało, a wracający z Belwederu prezydent Duda zetknąłby się z policjantami wyprowadzającymi zatrzymanych” – czytamy w „GW”.
„GW” podaje, że kiedy po wygłoszeniu ok. godz. 15.00 oświadczenia na głównym dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego wrócili do budynku, „pracowników Kancelarii to zdziwiło”.
„Byli bowiem przekonani, że po konferencji skazani politycy wyjdą na zewnątrz, gdzie czekała na nich policja, i być może tam dojdzie do zatrzymania. Stało się inaczej. Administracja dostała polecenie, by w apartamencie prezydenckim na III piętrze przygotować pokoje dla gości, do których dostarczono walizki z prywatnymi rzeczami Kamińskiego i Wąsika. Dostali m.in. numer telefonu do obsługi kuchennej. Wśród urzędników poszła informacja, że będą tam mieszkać co najmniej do czwartku i wyjdą dopiero na demonstrację zapowiadaną przez PiS” – napisała „GW”.(PAP)

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

👇 P O L E C A M Y 👇

Koniecznie zobacz nowy Polonijny Portal Społecznościowy "Polish Network v2,0"